Niecodzienna sytuacja podczas festiwalu w Opolu. Chodzi o zdarzenie, które miało miejsce tuż po występie zespołu Bajm z Beatą Kozidrak w składzie.
Widzowie z pewnością zwrócili uwagę na zdarzenie, które miało miejsce po występie zespołu Bajm z udziałem Beaty Kozidrak. Wokalistka wraz ze swoim były mężem Andrzejem Pietrasem chciała zwrócić się do publiczności. Uniemożliwić próbował im to prowadzący – znany satyryk i komik Marcin Daniec.
Daniec nie robił tego jednak – jak to się mawia – „po złości”. Prowadzący zdawał sobie bowiem sprawę z kurczącego się czasu antenowego i konieczności „zamknięcia” tej części wydarzenia.
– Kochani, wielkie gratulacje. Proszę mi pozwolić, Beata jeszcze wystąpi. Kochani, proszę pozwolić mi się pożegnać z państwem, bo ja już pięknie za wszystko dziękuję. Do zobaczenia kiedyś. Zapraszamy na „Kabareton” – mówił w pośpiechu komik tym razem występujący w roli konferansjera.
Beata Kozidrak i tak zabrała głos
Beata Kozidrak nie zamierzała jednak milczeć i – pomimo sprzeciwu Dańca – zabrała głos. Zwróciła się bezpośrednio do swoich fanów, którzy tego dnia zasiedli wśród publiczności w Opolu.
– Ale zaraz! To jest nasze święto i pozwól, że ja porozmawiam z moją publicznością. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy dla was śpiewać – powiedziała w pewnym momencie Beata Kozidrak.
– I nikt niech nie zamierza poróżnić artystów, bo muzyka jest po to, żeby nas rozweselać, bo my kochamy muzykę. Jesteśmy dla was. Dziękuję, Opole – dodała wokalistka nawiązując do zmian w obsadzie festiwalu (pierwszy raz od wielu lat nie wystąpiła np. Maryla Rodowicz). – 45 lat to jest bardzo dużo. Bardzo dużo pracy wykonaliśmy, żeby dojść do tego czasu. Dzięki wam to wszystko – dodał z kolei Andrzej Pietras, były mąż Kozidrak, menadżer zespołu Bajm.