Adam Niedzielski w rozmowie z Wirtualną Polską poinformował, że piąta fala pandemii COVID-19 może być w naszym kraju najtrudniejsza. Wiele wskazuje na to, że możemy w nią wejść z wysokim wzrostem zakażeń i zajętych łóżek. Minister zdrowia nie wykluczył scenariuszu, w którym wprowadzony zostanie lockdown, chociaż przyznał, że jest to ostateczność.
Widmo piątej fali pandemii w Polsce wydaje się coraz bardziej realne. Największy niepokój budzi fakt, że wciąż mamy dużo zakażeń, zgonów i zajętych łóżek w szpitalach. Trudno się więc dziwić, że Adam Niedzielski uważa, iż to właśnie piąta fala może być najtrudniejsza. „Już dziś mamy ponad 19 tysięcy zajętych łóżek przez pacjentów covideowych. Wejście z takiego pułapu w kolejną – o wiele mocniejszą falę – może być fatalne w skutkach. System jest przygotowany na trochę ponad 30 tysięcy osób. Oczywiście jesteśmy w stanie szukać kolejnych kilku czy nawet kilkunastu tysięcy miejsc, ale to będzie absolutne maksimum możliwości. I to nie tylko infrastruktury szpitalnej, ale lekarzy i pracowników medycznych” – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Czy zatem grozi nam lockdown? „Nikt nie może obiecać na 100 procent, że Polacy znowu nie będą zamknięci, choć jestem przekonany, że w rządzie nie ma nikogo, kto chciałby tak zrobić” – powiedział Niedzielski. „Mogę za to obiecać, że opcja zamykania życia społecznego, czyli drastyczne ograniczenie mobilności, jest ostatnią propozycją na stole. To naprawdę ostateczność. Od zmiany reżimu sanitarnego – która nas czeka – do lockdownu jest naprawdę daleko” – dodał.
Nowe obostrzenia? Adam Niedzielski komentuje
Wiele wskazuje jednak na to, że nie uda się uniknąć obostrzeń. „[Nowy wariant – przyp red.] jest wciąż dla nas niewiadomą i nie możemy zakładać z góry, że będzie łagodniejszy i nie obciąży systemu ochrony zdrowia. Dlatego musimy się przygotować” – powiedział minister. „Jest ważne, by państwo, gospodarka, całe społeczeństwo funkcjonowały normalnie. Czwarta fala epidemii pokazała, że jest to możliwe. Do tego jednak potrzebne jest zaszczepione społeczeństwo. Im mniej osób się zaszczepi, tym większe ryzyko, że utkniemy w epidemii na dłużej” – dodał.
Czytaj także: Koronawirus w Polsce. Znów dramatyczne dane o zgonach
Żr.: WP