Niemiecki właściciel ma prawo mi sprzedać i korzysta ze swojego prawa, a my (…) mamy prawo to kupić. I gdzie tu jest łamanie jakiejkolwiek demokracji? – pytał prezes PKN Orlen Daniel Obajtek na posiedzeniu komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych oraz kultury i środków przekazu. Szef spółki tłumaczył opozycji, dlaczego zdecydował się kupić grupę Polska Press.
Przypomnijmy, że wspomniana transakcja została ogłoszona 7 grudnia 2020 roku. PKN Orlen poinformował wówczas o podpisaniu umowy przedwstępnej na temat nabycia całości akcji spółki Polska Press.
Wiadomość zelektryzowała środowisko dziennikarskie. Jego przedstawiciele byli wyraźnie zaniepokojeni transakcją państwowego giganta i przyszłością ryku medialnego w Polsce. Pojawiły się również podejrzenia, że obóz rządzący rozpoczyna właśnie zapowiadaną „repolonizację” mediów.
Jeszcze większe zastrzeżenia do Prawa i Sprawiedliwości mieli politycy opozycji. Podzielili się nimi na posiedzeniu sejmowych komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych oraz kultury i środków przekazu. Na wątpliwości polityków odpowiadał prezes PKN Orlen.
Obajtek tłumaczy się z transakcji Orlenu: Niemiecki właściciel ma prawo mi sprzedać
Obajtek przyznawał, że nie rozumie zastrzeżeń opozycji dotyczących demokracji. – Państwo odbieracie nam prawa, bo przecież ja od niemieckiego właściciela tego nie ukradłem. Niemiecki właściciel ma prawo mi sprzedać i korzysta ze swojego prawa, a my mając wszelkie analizy biznesowe, synergię i rozwój całego naszego biznesu mamy prawo to kupić. I gdzie tu jest łamanie jakiejkolwiek demokracji? – dopytywał.
– To chyba chcecie ją złamać. No bo nie wiem, czy chcecie zakazać mi kupić jako firmie i zakazać sprzedać właścicielowi niemieckiemu? Jakie w ogóle macie do tego podejście? – dodał.
Prezes PKN Orlen: Polska firma, polska marka kupuje media i państwo protestujecie
Prezes państwowego koncernu wyraził zdumienie argumentacją polityków opozycji. – Polska firma, polska marka kupuje media i państwo protestujecie. Proszę państwa, jak to wygląda? Jak to wygląda na zewnątrz? Francuzi czy Niemcy to śmieją się do rozpuku z nas – stwierdził.
W tym kontekście przypomniał o trudnej sytuacji grupy Polska Press. Obajtek wyliczał, że w pewnym okresie spółka zwolniła ok. 20 proc. pracowników. – Gdzie państwo wtedy byli? – dopytywał polityków formacji opozycyjnych.
Obajtek przypominał również o sytuacji, która ma miejsce na niemieckim rynku medialnym. – Szef Niemieckiego Stowarzyszenia Dziennikarzy jest politykiem CDU i teraz ten sam polityk CDU w momencie, kiedy brytyjski fundusz chciał kupić „Berliner Zeitung” protestował, że to jest łamanie wolności, że wolność w Niemczech będzie po prostu zachwiana. Czy może być takie rozdwojenie jaźni? Przecież to jest wręcz niepokojące – stwierdził.