Stado kilkunastu dzików, które wbiegło na plażę w Gdyni wprawiło w osłupienie wczasowiczów. Nagranie podbiło sieć. Autor filmiku zwraca uwagę na ważny aspekt.
Zdarzenie miało miejsce w piątkowe popołudnie. Osoby, które wybrały się na plażę w Gdyni czekała „niespodzianka”. Na piasku wybiegło kilkanaście dzików, które przebiegły między odpoczywającymi ludźmi.
Rozpędzone stado prawdopodobnie zostało czymś spłoszone. Część osób zrywało się ze strachu z miejsc, niektórzy pozostawali na swoich stanowiskach. Niektórzy ludzie próbowali gonić uciekające dziki. Szczęśliwie nikomu nic się nie stało.
Nagranie ukazujące niespotykaną sytuację błyskawicznie obiegło sieć. Internauci zwracali uwagę, że zwierzęta mogły być czymś wystraszone, a cała sytuacja mogła się skończyć bardzo groźnie.
Stado dzików wybiegło na plażę w Gdyni. Autor nagrania komentuje
Dziennikarze „Faktu” dotarli do autora nagrania. Pan Tomasz relacjonuje, że tego dnia wybrał się na spacer ze swoją córką. – Moja córka jest malutka, pokazała więc tylko rączką: tato, dziki! Dla niej to zwierzątka. Nie ma jeszcze świadomości, jak mogą być niebezpieczne – przekonuje.
– My, mieszkańcy Gdyni, która otoczona jest leśnymi terenami, jesteśmy w pewien sposób przyzwyczajeni do tego, że dzikie zwierzęta są w naszym sąsiedztwie, wiemy, jak się zachować. Ale jak zaobserwowałem na plaży, zdarzały się osoby bardzo wystraszone, ale były też dzieci, które goniły za warchlakami – wyjaśnia.
Pan Tomasz przekonuje, że to bardzo niebezpieczne zachowanie. Zwłaszcza, że w stadzie znajdowały się młode dziki, które są pilnie strzeżone przez starsze osobniki. – Niestety sprowadzamy dziki do miast trochę także na własne życzenie — dokarmiamy je, one wiedzą, że mają z ludźmi dobrze, nie obawiają się podchodzić blisko. Ale to wciąż dzikie zwierzęta. I trzeba pamiętać, że najważniejszy jest spokój i ostrożność w zetknięciu z nimi – podkreśla pan Tomasz.