W obliczu rosnącego napięcia geopolitycznego, Polska intensyfikuje przygotowania do ewentualnego kryzysu militarnego. Ministerstwa Obrony Narodowej (MON) i Zdrowia (MZ) opracowały kompleksowy plan, który obejmuje budowę podziemnych placówek medycznych, wykorzystanie dronów do transportu rannych oraz specjalistyczne treningi dla personelu.
Te działania mają zapewnić skuteczną opiekę zdrowotną zarówno dla żołnierzy, jak i cywilów w razie eskalacji konfliktu, takiego jak ten zapoczątkowany przez rosyjską inwazję na Ukrainę. Według informacji z resortów, szpitale wojskowe otrzymały konkretne zadania w ramach przygotowań do potencjalnego konfliktu. Placówki te będą koordynować działania w swoich regionach, współpracując z cywilnymi ośrodkami zdrowia. Celem jest szybka reakcja na obrażenia wojenne, ale także kontynuacja leczenia chorób przewlekłych i wsparcie psychologiczne dla osób dotkniętych traumą.
Jak podkreśla wiceminister obrony Stanisław Wziątek, kluczowe jest realistyczne oszacowanie zagrożeń, w tym sił przeciwnika. Doświadczenia z pandemii COVID-19 pokazują, że Polska potrafi szybko zwiększać liczbę łóżek szpitalnych, np. w tymczasowych halach. Jednak w warunkach wojennych priorytetem będzie natychmiastowa pomoc na froncie i bezpieczny transport rannych do punktów medycznych. Szkolenia personelu medycznego ruszą już w listopadzie. W podziemiach szpitali wojskowych, takich jak w Lublinie, lekarze i ratownicy będą uczyć się operować w warunkach pola walki. Program obejmuje medycynę taktyczną, symulacje katastrof i współpracę z uczelniami medycznymi, np. Uniwersytetem Medycznym w Łodzi. W Krakowie powstaje specjalny komponent wojsk medycznych, który kompleksowo przygotuje specjalistów.
Podziemne i polowe szpitale jako odpowiedź na zagrożenia
Polska planuje rozbudowę sieci szpitali polowych oraz podziemnych, szczególnie na wschodzie kraju, gdzie ryzyko ataku jest najwyższe. Te placówki będą zlokalizowane w trudno dostępnych piwnicach i schronach, chronionych przed bombardowaniami. Doświadczenia z Ukrainy wskazują, że konwencjonalne szpitale mogą stać się celami ataków, dlatego nowe inwestycje skupiają się na bezpieczeństwie i dyskrecji. W ramach programu „Szpital Przyjazny Wojsku” powstają centra symulacji, wyposażone w sale operacyjne, sterylizatornie i apteki w podziemnych obiektach. To nie tylko ochrona przed atakami, ale także zapewnienie ciągłości opieki, w tym leczenia stresu pourazowego wśród żołnierzy.
Francja i Niemcy też się zbroją medycznie
Nie tylko Polska szykuje się na najgorsze. Francja, według doniesień mediów, nakazała szpitalom przygotowanie na „major military engagement” do marca 2026 roku. Plan obejmuje budowę nowych placówek blisko lotnisk i portów, by ułatwić transport rannych z frontu. Rząd francuski podkreśla potrzebę nawet 50 tysięcy łóżek miesięcznie w razie konfliktu z Rosją.