Bardzo duże restrykcje jeśli chodzi o pozwolenie na broń sprawia, że Polska jest najbardziej bezbronnym krajem w Europie. Daleko przed nami są inne państwa Grupy Wyszehradzkiej: Węgrzy, Słowacy, a przede wszystkim Czesi.
O sprawie alarmują przede wszystkim zwolennicy dostępu do broni. Według najnowszych szacunków, w Polsce na 100 mieszkańców przypada niespełna 1,5 sztuki broni palnej. Czyni z nas to najbardziej bezbronny kraj w Europie. Jak na tym tle plasują się choćby państwa Grupy Wyszehradzkiej? Najmniej broni jest na Węgrzech, ale tam i tak na 100 mieszkańców przypada 5,5 sztuk broni palnej. Na Słowacji ta statystyka to już 8,3 sztuk na 100 mieszkańców, a rekordzistami są Czesi, gdzie na 100 mieszkańców przypada aż 16 sztuk broni.
W Czechach zresztą sprawa ma pójść dalej, ponieważ zgodnie z zapowiedziami premiera Sobotki, prawo do posiadania broni ma zostać konstytucyjnie wyłączone ze wszystkich restrykcji. W jaki sposób? Otóż obywatele posiadający broń mają zostać uznani za czynnik zapewniający zachowanie porządku wewnętrznego i bezpieczeństwa.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Całą sprawę komentuje dziennikarz „Do Rzeczy”, Łukasz Warzecha. Odpowiada on na słowa Prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który zapytany o dostęp do broni w Polsce stwierdził, że Polacy nie są na to gotowi, a powodem jest tu czynnik kulturowy. Według Łukasza Warzechy, Polska ma ogromną tradycję militarną i mówienie o niedojrzałości obywateli nie ma sensu. – Mamy więc sytuację, gdy czescy socjaliści z CSSD – lewica w kraju uznawanym przez Polaków z bezzasadną wyższością za pacyfistyczny – ułatwia obywatelom dostęp do broni i czyni go ich prawem konstytucyjnym, zaś rządząca w Polsce, państwie z tradycją militarną, tradycją walki obywatelskiej, powstańczej, konserwatywna partia plecie banialuki o niedojrzałości obywateli i jakichś kulturowych przeszkodach. Dla PiS jest to, mówiąc najdelikatniej, lekko kompromitujące – komentuje dziennikarz w felietonie na DoRzeczy.pl.