Środowiska wolnościowe chcą, by polski rząd prawnie uznał istnienie nowego państwa – Wolnej Republiki Liberlandu. W tej sprawie powstały nawet interpelacje, które skierowane są do szefa dyplomacji – Witolda Waszczykowskiego.
Liberland powstał na obszarze między Serbią i Chorwacją w kwietniu 2015 roku. Jego założycielem, a obecnie prezydentem jest Vít Jedlička, który w listopadzie ubiegłego roku gościł w Polsce na zaproszenie Stowarzyszenia Libertariańskiego. Na naszych łamach pojawiła się relacje z tej wizyty – jest ona dostępna tutaj.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wolna Republika Liberlandu ma już m.in. swoją konstytucję, której autorem jest Kacper Zając. Jej polską wersję mogą Państwo znaleźć na stronie Przedstawicielstwa Liberalndu w Polsce.
Ustrój państwa to republika konstytucyjna z elementami demokracji bezpośredniej. „Żyj i pozwól żyć” – takie hasło przyświeca Liberlandowi, co w skrócie tłumaczyć można tym, iż państwo nie będzie ingerowało w życie prywatne obywateli, ich własność oraz gospodarkę
– napisał w posłowie do konstytucji Przedstawiciel Liberalandu w Polsce – Karol Parkita. Jest to państwo minimum – ideał każdego libertarianina. Językami oficjalnymi są angielski i czeski. Obszar Liberlandu to 7 km².
W sprawie uznania przez Polskę Liberlandu powstała interpelacja, której autorem jest członek Stowarzyszenia Libertariańskiego – Przemysław Hankus. Została ona zgłoszona w lipcu przez grupę posłów Klubu Kukiz’15. Byli to Magdalena Błeńska, Józef Brynkus, Tomasz Jaskóła, Jerzy Kozłowski, Jakub Kulesza, Jarosław Sachajko i Jacek Wilk.
Jak dotąd żaden członek ONZ nie nawiązał stosunków dyplomatycznych z Wolną Republiką Liberlandu, co w obliczu wydarzeń sprzed 8 lat i uznaniu przez kilkadziesiąt państw, w tym przez Rzeczpospolitą Polską, niepodległości Republiki Kosowa wydaje się być jawną niekonsekwencją. Brak uznania niepodległości Liberlandu stałby nadto w sprzeczności z polską tradycją politycznoprawną, która począwszy od XIX wieku wyraża się w afirmacji wolności obywateli od obcego ucisku i solidarności z narodami dążącymi do utworzenia własnego państwa
– czytamy w interpelacji nr 4903.
Odpowiedzi na nią udzielił 5 sierpnia sekretarz stanu w MSZ – Jan Dziedziczak. Nazwał on Liberland „tworem medialnym” i stwierdził, że nie ma żadnych przesłanek do uznania niepodległości Wolnej Republiki Liberlandu. Zaznaczył, że teren na którym znajduje się Liberland, jest przedmiotem negocjacji prowadzonych przez serbskich i chorwackich polityków.
Wobec takiego podejścia MSZ, ponownie w tej sprawie złożono interpelację.
W nawiązaniu do poprzedniej interpelacji dotyczącej uznania przez polski rząd niepodległości Wolnej Republiki Liberlandu oraz odpowiedzi na nią, pragnę nadmienić iż Wolna Republika Liberlandu powstała 13 kwietnia 2015r. i jest to fakt jak najbardziej realny, a nie tylko medialny. Obecnie ilość osób działających na rzecz tego państwa, czyli tzw. placówek dyplomatycznych, przerosła takie częściowo uznawane państwa jak Palestyna czy Tajwan.
Podkreślono w niej, że idea Liberalndu cieszy się dużym poparciem i odpowiedziano na argument sekretarza stanu, że terytorium jest kwestia sporną między Serbią i Chorwacją. Poniżej przedstawiamy pozostała treść interpelacji:
Jednak sama wola polityczna jest niczym wobec szerokiego poparcia ludzi na całym świecie, które dało się zauważyć już w pierwszych dniach istnienia Liberlandu. Wysłano wtedy około 200 000 podań o obywatelstwo, co przerosło najśmielsze oczekiwania twórców państwa. Ziemia, na której znajduje się Liberland w sposób wyczerpujący spełnia definicję Terra Nulis – Republika Serbii nie rości sobie żadnych praw do tej ziemi co wyraziła w jednym z rządowych pism, natomiast granice Republiki Chorwacji przebiegają obecnie na wschód od wyspy (wzdłuż starorzecza), a sama ziemia nie znajduje się w oficjalnej ewidencji katastralnej państwa chorwackiego i serbskiego. W przeciągu roku, sama strona chorwacka dopuściła się wielokrotnie nielegalnego przekroczenia granicy, nielegalnego aresztowania i przetrzymywania obywateli przebywających na terenie Liberlandu. Fakt bezprawnych kroków strony chorwackiej potwierdzają ostatnie wyroki chorwackiego sądu w sprawie zatrzymań osób chcących zwiedzić Liberland. Wolna Republika Liberlandu zakłada wyłącznie dyplomatyczne zabiegi w celu uznania swego istnienia, a co za tym idzie nie wchodzą w grę jakiekolwiek rozwiązania siłowe. W świadomości naszych cywilizacji utrwaliło się, że wolność czy niepodległość opłaca się krwią podczas, gdy dla władz Liberlandu taki scenariusz stanowczo nie wchodzi w grę.
Niepokoi fakt braku konsekwencji Polskiego rządu, który w 2008 roku uznał niepodległość Kosowa, którego tereny w myśl międzynarodowego prawa należały do Republiki Serbii. Wtedy strona Polska, nie czekając na opinię Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (2010) uznała niepodległość Kosowa. W samej opinii MTS czytamy także, że proklamowanie niepodległości nie jest niezgodne z prawem międzynarodowym. Nadmienić należy, iż w myśl prawa międzynarodowego m.in Konwencji z Montevideo, Liberland spełnia niemal wszystkie warunki definicji państwa, poza zapisem traktującym o obywatelach zamieszkujących dany teren chcący proklamować niepodległość, gdyż jak wiemy obecnie nie jest to możliwe. Mimo wszystko, byłoby wielce niepożądanym z punktu widzenia dalszego prawa międzynarodowego gdyby jakiekolwiek państwo byłoby w stanie blokować zasiedlenie wydzielonego obszaru (jak to obecnie czyni Chorwacja) w celu uniemożliwienia spełnienia wymagań stawianych przez Konwencję z Monetevideo. Taka ocena znalazła się również ostatnio w prestiżowym Chicago Journal of International Law.Ponadto, ujęte w odpowiedzi na interpelację nr 4903 stwierdzenie, iż: 'Zarówno Chorwacja jak i Serbia zgodnie przyznają, że po zakończeniu rozmów i ostatecznym ustaleniu przynależności spornego obszaru, teren ten trafi w trwałe posiadanie jednej ze stron’ nie ma swojego pokrycia w rzeczywistości. Stanowisko to zostało przedstawione przez Republikę Chorwacji, natomiast nie ma ono swojego odpowiednika ze strony Republiki Serbii. Nie można zatem stwierdzić, iż także strona Republiki Serbii zgadza się z oświadczeniem Republiki Chorwacji. Nadmienić należy, że jak do tej pory obie strony zgodziły się co do tego, że teren Wolnej Republiki Liberladu nie należy zarówno do Republiki Serbii jak i Republiki Chorwacji. Wobec tego terenu żadna ze stron Dunaju nie rościła sobie praw przez ostatnie dwie dekady. Pragnę także nadmienić, iż sam Pan Minister przyznał, że ” Ziemia, mająca stanowić terytorium tzw. Liberlandu, położona jest między Chorwacją a Serbią”, co de facto przyznaje rację przytaczanym powyżej argumentom.Pytania zatem brzmią następująco:1. Na jakich międzynarodowych regulacjach Pan Minister oparł swoje stanowisko, że zarówno Republika Chorwacji jak i Republika Serbii, są uprawnione do negocjacji o teren co do którego żadna z wymienionych stron nie rości sobie praw, a który został uznany przez stronę trzecią – Wolną Republikę Liberlandu?2. Jakie międzynarodowe prawa stoją w sprzeczności z decyzją polskiego rządu w sprawie uznania niepodległości Wolnej Republiki Liberlandu?3. Jakie kroki podejmie rząd gdy Polacy, którzy wnioskowali o obywatelstwo Liberlandu uzyskają je i na przykład zaczną prowadzić zarejestrowaną tam działalność gospodarczą? Czy rząd będzie próbował przeciwdziałać temu?4. Jak w myśl prawa międzynarodowego nazwać kawałek ziemi, co do którego nie rości sobie prawa żadne państwo?
Źródło: inf. własna
Fot. Liberland.org