Ministerstwo Skarbu Państwo podjęło decyzję o prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Jak informuje „Radio Szczecin”, do negocjacji zostały dopuszczone trzy firmy: duńska, niemiecka i włoska.
Wspomniana trójka potencjalnych kupców, to firmy będące potentatami w swojej branży. Duński DPS posiada w swojej „stajni” 41 promów, niemiecki armator TT Line dysponuje dziesięcioma promami służącymi do przewozu zarówno samochodów, jak i pasażerów oraz 11 statkami służącymi stricte do transportu aut. Ostatnia firma stająca do „wyścigu” o PŻB to Finnilines Oyj – należąca do potężnej włoskiej spółki „Girmaldi”, posiadającej ponad sto różnego rodzaju statków.
Pracownicy PŻB zamierzają protestować przeciwko prywatyzacji ich miejsc pracy. Kazimierz Sikora z lokalnej „Solidarności” twierdzi, że po zmianie właściciela mnóstwo jego kolegów może stracić pracę. Przyznaje równocześnie, że PŻB jest rentowną spółką.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Rok 2011 zamknął nam się minusem 27 mln, zaś 2012 zamknął nam się na plus 12 mln. Przez ostatnie dwa lata wypracowaliśmy 50 mln zł netto.
– powiedział w rozmowie ze szczecińską rozgłośnią.
W najbliższych dnia ma zapaść decyzja dotycząca terminem oraz formą możliwego protestu.
źródło: radioszczecin.pl
Fot. Wikimedia