Andrzej Ż., polski raper znany jako „Żurom”, został zatrzymany przez policję. Mężczyzna usłyszał zarzut udziału w obrocie narkotykami i wymuszenia rozbójniczego.
„Żurom” został zatrzymany przez policję we wtorek 23 października 2018 roku. Został ujęty przez funkcjonariuszy CBŚP na lotnisku w Warszawie.
Po przewiezieniu na komendę mężczyzna został przesłuchany. Tam postawiono mu zarzuty obrotu znaczną ilością środków odurzających (nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o haszysz). Według śledczych „Żurom” miał rozprowadzać narkotyki od 10 do 24 stycznia tego roku.
„Żurom” zatrzymany. Oprócz narkotyków zarzut dotyczący wymuszenia rozbójniczego
Oprócz zarzutu dotyczącego sprzedaży narkotyków, „Żurom” usłyszał także inny. Według śledczych raper oraz twórca akcji „Stop Pomówieniom” miał też usiłować dokonać wymuszenia rozbójniczego poprzez pobicie mężczyzny.
Andrzej Ż. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Oprócz niego w sprawie zatrzymano także osiem innych osób.
Kim jest „Żurom”?
Andrzej Ż., znany jako „Żurom”, to polski raper oraz działacz społeczny. Zasłynął jak twórca akcji „Stop Pomówieniom” po tym, gdy trafił do aresztu i przez wiele lat nie usłyszał zarzutów. Podstawą do umieszczenia go w zakładzie karnym były jedynie zeznania dilera o pseudonimie „Jezus”. W 2013 roku, w ramach protestu, Andrzej Ż. podpalił się w programie telewizji Polsat „Państwo w państwie”.
„Ma niewielkie oparzenia brzucha. Nic więcej mu się nie stało, a zdecydował się na tak dramatyczny krok, bo jest załamany. Nie może odebrać kaucji, ma zatrzymany paszport, nie może więc wyjeżdżać za granicę i koncertować. Walczy tylko o sprawiedliwość” – mówiła po programie Beata Świerzewska, wydawca „Państwa w Państwie” w rozmowie z rp.pl.
On sam twierdził, że chciał w ten sposób zwrócić uwagę na problem pomówień. Jego zdaniem w Polsce mnóstwo osób trafia za kratki bez żadnych dowodów, na podstawie zeznań „skruszonych” przestępców.
„Żurom”, chcąc walczyć ze wspomnianym zjawiskiem, powołał do życia akcję społeczną „Stop Pomówieniom”, zmierzającą do zmian w prawie karnym w zakresie sankcjonowania pomówień. We wrześniu 2013 pod petycją w jego obronie podpisało się wielu polityków różnych opcji, a także artyści, sportowcy i celebryci.