Polska Izba Książki przygotowała projekt ustawy dotyczący jednolitej ceny książki. Główny postulat mówi o tym, że przez pierwszy rok od wprowadzenia książki na rynek nie wolno byłoby obniżać jej ceny o więcej, niż 5 proc. Co więcej, nie można byłoby po wejściu tej ustawy w życie dodawać już darmowych książek do gazet i czasopism. Przeciwna temu rozwiązaniu jest Polska Izba Wydawców Prasy. Uważają, że to uderzy najmocniej w samych wydawców i jej prenumeratorów.
Niemalże identyczny projekt wprowadził już wcześniej Izrael.
Obowiązująca w Izraelu Ustawa o Ochronie Literatury i Autorów nakładała na wydawców obowiązek ustalenia jednolitej ceny książki na pierwsze 18 miesięcy od momentu wprowadzenia danego tytułu do obrotu. Księgarnie nie mogły sprzedawać tych książek po niższej cenie niż okładkowa.
Czytaj także: Kontrowersyjny projekt o jednolitej cenie książki nadal na etapie konsultacji
Dokładnie rok po wprowadzeniu w Izraelu stałej ceny na książki okazało się, że ustawa, która miała być tak dobra w swych skutkach, przyniosła zupełnie odwrotne rezultaty. Z informacji dziennika „Hararetz”, na który powołuje się portal „booklips.pl” wynika, że sprzedaż nowości wydawniczych spadła aż o 35 proc., natomiast całkowita sprzedaż o 15 proc. Miało to wynikać z faktu, iż czytelnicy woleli nabywać starsze publikacje ze sporymi rabatami, niż te nowe z wygórowanymi cenami.
Czytaj także: Kontrowersyjny projekt o jednolitej cenie książki nadal na etapie konsultacji
Co warte podkreślenia, cena książki przed wejściem ustawy o jednolitej cenie w życie oscylowała w granicach 84 – 98 szekli. Jednak zwykle oferowano dodatkowo drugą książkę gratis, albo też sprzedawano je w pakiecie, przykładowo 4 książki w promocyjnej cenie około 100 szekli. Cena dla kupującego była zatem faktycznie dużo niższa i wynosiła grubo poniżej 50 szekli za sztukę.
Ceny miały zmaleć, jednak wyszło inaczej…
Ustawa o stałej cenie książki miała doprowadzić do zmniejszenia cen książek na izraelskim rynku. Faktycznie, początkowo wydawcy wyszli z dużo niższymi cenami, niż te wcześniejsze. Zeszli ze wspominanych wcześniej 84 – 98 szekli do 59 – 62 szekli za sztukę. Jednak sprzedawcy nie mogli już dodawać drugiej sztuki gratis czy robić pakietów książek. Zatem dla klienta, który był przyzwyczajony do takich promocji, nowy sposób sprzedaży nie był satysfakcjonujący. Dlatego też woleli sięgać po starsze pozycje, które nadal obejmowała sprzedaż promocyjna.
Malejąca sprzedaż nowych publikacji doprowadziła do podwyżek cen. Wydawcy chcieli w ten sposób zrekompensować ponoszone straty sobie jak i autorom książek. Ceny podniosły się wówczas do poziomu mniej więcej 76 szekli za książkę, ale był to tylko początek podnoszenia cen.
Młodzi pisarze bez perspektyw.
Ustawa ta spowodowała także, że młodzi i jeszcze mało popularni pisarze mieli wielkie problemy z wydaniem swoim książek, z uwagi na to, że często wydawnictwa nie chciały ryzykować wydając książkę autorstwa kogoś, kogo jeszcze nikt nie zna. Przy tak wysokich cenach było wielkie ryzyko, że nikt nie sięgnie po książkę takiego autora.
Czytaj również: Gliński zaprzecza poparciu projektu o jednolitej cenie książki. „Jesteśmy na etapie wstępnych konsultacji”
W maju 2016 r., po niecałych trzech latach od wprowadzenia „Prawa o ochronie literatury i pisarzy”, które utrzymywało cenę książki na stałym poziomie przez 18 miesięcy od daty premiery, władze Izraela zrezygnowały z tego rozwiązania, jako powód podając dramatyczny spadek sprzedaży.
Sprzedaż nowych książek spadła o 60 proc!
Jak podawali wydawcy, ogólna sprzedaż książek spadła o 20 proc., a sprzedaż nowych tytułów zmniejszyła się aż o 60 proc. Załamanie sprzedaży i nieustająca krytyka ze strony różnych środowisk sprawiły, że izraelskie ministerstwo kultury zdecydowało się wnieść o uchylenie ustawy i przywrócenie modelu wolnorynkowego.
W związku z projektem ustawy o jednolitej cenie książki pojawiły się już pierwsze wydarzenia, w których organizatorzy nawołują do sprzeciwienia się propozycjom zawartym w projekcie. Przykładowe wydarzenia: NIE dla jednolitej ceny książki i zakazu promocji czy Nie kupię książki z „jednolitą ceną”.
Należy sobie postawić pytanie czy przykład identycznej ustawy wprowadzonej w Izraelu, która doprowadziła do pogorszenia sytuacji na rynku książek nie jest wystarczającym powodem do odrzucenia tego pomysłu? Izraelska praktyka pokazuje, że takie pomysły źle się kończą. Czy Polska musi iść drogą, która z góry skazana jest na porażkę?