Dla mnie też jest oczywiste, że jesienią Donald Tusk nie będzie premierem – oświadczyła Paulina Matysiak na antenie Polsat News. Posłanka Razem spotkała się z szybką reprymendą ze strony samego rzecznika Platformy Obywatelskiej.
Choć do wyborów jeszcze kilka miesięcy, to jednak sondaże z ostatnich tygodni wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość może nie dysponować jesienią samodzielną większością. Według badań najbardziej prawdopodobnym wariantem jest szeroka koalicja opozycji.
W jej skład wchodziłyby PO, PSL, Polska 2050 i Lewica. Taki blok cechowałby się szerokim spektrum poglądów. Nie wiadomo, czy udałoby się sformułować rząd.
Pierwsze sygnały potencjalnych tarć są widoczne już teraz. Dobrym tego przykładem jest ostatnia wypowiedź Pauliny Matysiak z partii Razem. Posłanka zapewniła, że główny faworyt do objęcia stanowiska premiera, nie będzie miał łatwo.
– Mi się wydaje, że nie będzie Donald Tusk premierem. Natomiast to, jak będzie wyglądało dogadywanie się co do konkretów po wygranych wyborach, przyjdzie na to czas po prostu jesienią – powiedziała w „Graffiti” Polsat News.
Posłanka Razem: Tusk nie będzie premierem. Dla mnie to oczywiste
– Idąc w kilku co najmniej blokach bardzo trudno jest przedstawić jednego kandydata wspólnego na premiera. Zazwyczaj jest tak, że tym premierem zostaje ktoś z największego ugrupowania, więc o nazwiskach będzie jeszcze czas, żeby dyskutować – tłumaczy.
Dopytywana, czy Razem zawetuje kandydaturę Tuska na szefa rządu, odpowiedziała jedynie sugestią. – Zobaczymy, czy postawimy weto. Myślę, że jest to bardzo prawdopodobne. Natomiast ja mam też takie poczucie, że naprawdę czas wielu polityków już odszedł. Wydaje mi się, że warto tutaj myśleć do przodu, myśleć o przyszłości, stawiać na nowe, młode pokolenie, na osoby, które faktycznie mają pomysły i rozwiązania – podkreśliła.
Na stanowisko posłanki zareagował rzecznik PO Jan Grabiec.
Jeśli 2% partia chce dyktować 30% kto będzie jej kandydatem na premiera, to raczej myśli o innej koalicji, chyba, że chodzi po prostu o rozbijanie opozycji.
— Jan Grabiec (@JanGrabiec) February 27, 2023