Akcja oddziału Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, dowodzonego przez Leona Taraszkiewicza ps. „Jastrząb”, w komunistycznej historiografii funkcjonowała pod pojęciem „pogromu w Parczewie”. Przez wielu uznawana była za czarną kartę w historii polskiego podziemia antykomunistycznego. Wszystko przez rzekome antysemickie pobudki niepodległościowców. Badania Mariusza Bechty jednoznacznie ukazały podłe kłamstwa czerwonej propagandy i rzuciły nowe światło na wydarzenia z 5 lutego 1946 r. Prawdę mówiąc, gdy tylko otrzymałem propozycję przeczytania i zrecenzowania najnowszej książki dra Bechty nie wahałem się ani sekundy. Znając wcześniejsze publikacje autora, spodziewałem się dogłębnej i rzetelnej analizy tematu, połączonej z cechującą każdego dobrego historyka krytyką licznych źródeł, co w połączeniu daje możliwie najprawdopodobniejszą wersję zdarzeń. Krótko mówiąc – nie zawiodłem się.
Książka „Pogrom czy odwet?” rozpoczyna się od charakterystyki demograficznej, gospodarczej i politycznej powiatu Włodawa oraz samego Parczewa. Autor przedstawiając szerokie tło historyczne, umożliwia czytelnikowi poznanie specyfiki życia na polskiej prowincji w dwudziestoleciu międzywojennym. Jak się okazuje, jest to niezbędna wiedza dla zrozumienia późniejszych wydarzeń. Niezwykle istotne dla analizy kolejnych wypadków jest również wnikliwe zagłębienie się w opis przedwojennego ruchu komunistycznego oraz retrospekcję zdarzeń, jakie rozegrały się w czasie kampanii wrześniowej w Parczewie i jego okolicach. Liczne przypadki mordowania żołnierzy polskich przez komunistów narodowości żydowskiej czy ukraińskiej, entuzjastyczne witanie, wkraczającej po 17 września, Armii Czerwonej oraz kolaboracja z Niemcami na początku wojny bez wątpienia zapisały się w świadomości Polaków zamieszkujących tamte tereny. Jednakże, pomimo tych jawnych przejawów wrogości, miejscowa społeczność nie pozostała obojętna na los prześladowanych wyznawców judaizmu. Z nielicznych relacji świadków, przytoczonych w publikacji Mariusza Bechty, czytelnik może dowiedzieć się o przypadkach ratowania Żydów przez polską ludność cywilną oraz żołnierzy ZWZ-AK. Ponadto, w tym samym rozdziale znajduje się obszerny opis okupacyjnych losów parczewskiej społeczności żydowskiej, a także charakterystyka i działalność lokalnych, żydowskich grup samoobrony, które w większości weszły później w skład oddziałów partyzantki sowieckiej lub podporządkowały się Armii Ludowej. Jak się okazuje, to właśnie z ich szeregów rekrutowali się późniejsi oficerowie Urzędu Bezpieczeństwa oraz funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej. Książka ta zawiera również niezwykle ciekawy opis obrazujący instalowanie się władzy komunistycznej na polskiej prowincji wspieranej przez moskiewskich mocodawców przy pomocy dywizji NKWD. Krwawe represje, liczne obławy, wywózki, aresztowani i wszechobecny terror – tak mniej więcej wyglądała rzeczywistość po tzw. „wyzwoleniu”, latem 1944 roku. Dla przedstawienia pełnego obrazu ówczesnych realiów, autor odtworzył również zarys struktur III Obwodu AK – WiN Włodawa, w ramach którego funkcjonował Oddział Lotny Leona Taraszkiewicza ps. „Jastrząb”. Dzięki tak licznym informacjom zawartym w omawianej publikacji, czytelnik może bez problemu wczuć się w klimat panujący w Parczewie na przełomie 1945 i 1946 roku oraz poznać przyczyny, które przeważyły o wykonaniu akcji w Parczewie 5 lutego 1946 r.
Chociaż książka Mariusza Bechty jest pracą stricte naukową, to dzięki niezwykle lekkiemu pióru autora czyta się ją bardzo przyjemnie. Niektórym może nie spodobać się szczegółowość, liczne i rozbudowane przypisy czy – czasem dość obszerne – charakterystyki poszczególnych postaci, jednak według mnie jest to ogromna zaleta tej publikacji, gdyż wskazuje na wielką dbałość autora o jak najdokładniejsze odtworzenie opisywanych wydarzeń. Świadczy o tym także imponująca bibliografia wykorzystana podczas pisania prezentowanej książki. Ponadto świetnym uzupełnieniem treści jest pokaźna liczba fotografii przedstawiających miejsca oraz postacie w niej opisywane. Zaś w licznych aneksach znajduje się zawartość rozmaitych dokumentów oraz fragmenty wspomnień świadków i uczestników tamtych wydarzeń. Bez wątpienia będą one świetnym materiałem źródłowym dla osób, które w przyszłości będą zajmowały się podobnym tematem.
Czytaj także: „Jastrząb” i „Żelazny” – bracia wyklęci, legendy antykomunistycznego podziemia Lubelszczyzny (biografia)
Reasumując, „Pogrom czy odwet?” to obowiązkowa pozycja nie tylko dla zawodowych historyków, mieszkańców Lubelszczyzny czy wielbicieli „Żołnierzy Wyklętych”, ale dla każdego choć trochę interesującego się historią powojennej Polski. Jest to wręcz wzorcowe studium z zakresu mikrohistorii, które w doskonały sposób przedstawia sytuację Polaków w obliczu rozpoczynającej się nowej okupacji, przyniesionej z ZSRS na bagnetach Armii Czerwonej i umacnianej przez polskich komunistów oraz ochoczo współpracujących z nimi przedstawicieli mniejszości ukraińskiej czy żydowskiej.