Wielka Brytania jest przygotowana na drugą falę epidemii koronawirusa, ale nie należy się spodziewać powrotu do normalnego życia przed połową listopada – powiedział w piątek brytyjski premier Boris Johnson.
Johnson poinformował, że w walce z koronawirusem osiągany jest stały postęp, czego dowodzi spadająca liczba zgonów, a także wskaźnik reprodukcji wirusa, który obecnie wynosi między 0,7 a 0,9.
Wyraził opinię, że decyzja o całkowitym zamknięciu kraju między końcem marca a końcem maja była słuszna, ale w przyszłości zamiast ogólnokrajowych restrykcji będą stosowane lokalne ograniczenia, takie jak pod koniec czerwca wprowadzono w Leicester. W związku z tym ogłosił nowe uprawnienia władz lokalnych, które w przypadku ognisk epidemii będą mogły z krótkim wyprzedzeniem wydawać nakazy zamknięcia sklepów, pubów i restauracji czy hoteli, a także zakazy zgromadzeń publicznych i nakazy pozostawania w domach.
W ramach przygotowań do drugiej fali koronawirusa, Johnson powiedział, że celem rządu jest zwiększenie możliwości przeprowadzania testów na obecność koronawirusa do 500 tys. dziennie; obecnie jest to ok. 300 tys. Ogłosił, że zwiększone zostały zapasy respiratorów do 30 tys., tymczasowe szpitale dla chorych na Covid-19 pozostaną otwarte co najmniej do końca marca, a publiczna służba zdrowia dostanie z budżetu państwa dodatkowe 3 mld funtów.
„Przygotowujemy się na zimę i robimy plany na najgorsze, ale mocno wierzę, że powinniśmy też mieć nadzieję na to, co najlepsze” – mówił Johnson podczas konferencji prasowej na Downing Street.
Brytyjski premier ogłosił, że zmieni się rządowa wytyczna, która nakazywała pracę z domu, jeśli tylko to możliwe. Decyzja co do tego, czy praca ma być wykonywana z domu, czy z biura będzie należała do pracodawców, o ile miejsca pracy będą odpowiednio przygotowane do minimalizacji zagrożenia.
Zapowiedział, że od 1 sierpnia wznowione mogą być występy artystyczne, działalność mogą wznowić siłownie w pomieszczeniach zamkniętych oraz salony piękności. Wyraził nadzieję, że od połowy października mecze piłkarskie będą mogły odbywać się z udziałem publiczności oraz że ponownie będą mogły się odbywać konferencje i targi.
Johnson wyraził również nadzieję, że znaczący powrót do normalności nastąpi do połowy listopada, zaś zniesienie pozostałych ograniczeń będzie możliwe przed świętami Bożego Narodzenia. Zastrzegł jednak, że wszystkie ogłoszone kroki są warunkowe i w przypadku pogorszenia się sytuacji mogą zostać cofnięte.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)