Nowy prezes PZPN Cezary Kulesza stanął w zdecydowanej obronie Kamila Glika. Po meczu przeciwko Anglii na polskiego obrońcę spadły oskarżenia o rzekomy… rasizm. Sprawą zajmie się nawet FIFA, ale ze strony polskiej wszyscy kategorycznie wykluczają możliwość takiego zachowania Glika.
Po zakończeniu pierwszej połowy pomiędzy piłkarzami obu drużyn wybuchła awantura. Okazuje się, że Maguire miał rzekomo zobaczyć, jak Kamil Glik wykonuje obraźliwy gest, tzw. „monkey gesture” o konotacjach rasistowskich. Miało rzekomo do tego dojść podczas wcześniejszej kłótni Polaka z Walkerem. Glik i Maguire otrzymali żółte kartki, a sprawą zajmie się FIFA.
Czytaj także: Glik oskarżony o rasizm. Wiadomo, co konkretnie zarzucają mu Anglicy
Prezes PZPN w rozmowie ze Sportowymi Faktami stanął w obronie polskiego zawodnika. „Z tego co mi wiadomo, jest to absolutna nieprawda. Anglicy mieli skarżyć się sędziemu pod koniec pierwszej połowy, ale to oczywista bzdura. Zawsze prezentujemy postawę fair play oraz wspieramy walkę z rasizmem na każdym polu” – powiedział Kulesza.
Później prezes PZPN odniósł się do sprawy ponownie za pośrednictwem mediów społecznościowych. „Stoimy murem za @kamilglik25 po bezpodstawnych atakach angielskich piłkarzy. Na takie sytuacje nie ma zgody @pzpn_pl. Kamil wielokrotnie udowadniał swoją klasę zarówno na boisku, jak i poza nim. Jest wzorem do naśladowania, jeśli chodzi o charakter i wolę walki” – napisał Kulesza.
Źr. sportowefakty.wp.pl; twitter