Decyzja Władimira Putina o „częściowej mobilizacji” w Rosji spotkała się z niezadowoleniem części Rosjan. W niektórych miastach już wybuchły pierwsze protesty. Bardzo zdecydowanie zareagowała jednak policja.
Do jednego z pierwszych protestów przeciwko ogłoszonej przez Putina częściowej mobilizacji doszło w Tomsku w centralnej Rosji. Na protesty zareagowała policja, w mediach społecznościowych pojawiają doniesienia o aresztowaniach – podaje Interia.
Kulminacja może jednak nastąpić dopiero w godzinach wieczornych. Opozycyjny ruch Vesna wezwał bowiem mieszkańców rosyjskich miast do protestów przeciwko mobilizacji. Demonstracje mają się odbyć o godzinie 19:00 czasu moskiewskiego.
Media społecznościowe obiegły pierwsze nagrania ukazujące protesty Rosjan.
Wcześniej pojawiły się też informacje o tym, że Rosjanie masowo opuszczają kraj. Wykupiono bilety z Moskwy do Erywania (Armenia), czy do Stambułu (Turcja). Zniknęły bilety do państw, które nie żądają wizy. Jak podaje Insider, na dzisiaj nie ma już żadnych wolnych lotów do tureckich miast takich jak Stambuł, Antalia, Bodrum, Dalaman czy Izmir. Wyprzedano także loty do Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu, Uzbekistanu, Tadżykistanu, Kazachstanu i Kirgistanu. Rosjanie wykupili także bilety do Mińska, choć te z powodu masowego zainteresowania sprzedawano dziesięć razy drożej, niż zazwyczaj.
Czytaj także: Rosjanie uciekają z kraju w panice! Wykupili już wszystkie bilety
Przypomnijmy, Władimir Putin w porannym orędziu do narodu poinformował o podpisaniu dekretu o częściowej mobilizacji wojskowej. Działania państwa w tym zakresie mają rozpocząć się już dziś. Mobilizacja ma dotyczyć obywateli znajdujących się w rezerwie, szczególnie tych, którzy służyli w siłach zbrojnych, posiadają określone specjalizacje wojskowe i odpowiednie doświadczenie. Putin zagroził również użyciem broni nuklearnej.
Źr. Interia; wmeritum.pl