O planowanej przez rząd PiS repolonizacji mediów ponownie stało się głośno w ubiegłym tygodniu. Wszystko za sprawą listu Marka Dekana z Ringier Axel Springer do jego polskich pracowników. Jarosław Sellin, wiceminister kultury zapowiedział na antenie TVP znaczne przyspieszenie prac nad projektem ustawy w tej sprawie. Podał nawet przybliżoną datę jego ukończenia.
Jednym z głównych tematów minionego tygodnia był list Marka Dekana, szefa niemiecko-szwajcarskiego koncernu medialnego Ringier Axel Springer skierowany do polskich pracowników grupy. W tekście, Dekan w jednoznaczny sposób oceniał ponowny wybór Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. List wywoł burzę w polskiej debacie publicznej.
Wśród dziennikarzy i polityków podniosła się fala ostrej krytyki. Ponownie zwrócono uwagę na nadmierne zaangażowanie kapitału niemieckiego na polskim rynku medialnym, a media będące pod jego wpływem oskarżono o stronniczość i aktywne zaangażowanie w bieżący spór polityczny w Polsce.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Przy okazji dyskusji, wskazywano na konieczność drastycznych zmian na rynku mediów. Znowu głośno zrobiło się o rządowych planach tzw. „repolonizacji mediów”. Jarosław Sellin, wiceminister kultury powiedział na antenie TVP, że pierwotnie planowano zakończyć prace nad projektem prze końcem bieżącego roku. (…) w związku z tymi wydarzeniami, które mają miejsce, chyba te prace przyspieszymy i myślę, że do wakacji już gotowy projekt ustawy przedstawimy. – zapowiedział Sellin.
Wiceminister nie uciekał od ostrych słów mówiąc o rynku mediów w Polsce. Jego zdaniem obecna sytuacja jest „niezdrowa” i jest „patologią”. Moim zdaniem nie może być tak, i te duże kraje Unii Europejskiej to rozumieją, że ta przestrzeń bardzo delikatnego biznesu jest w rękach kapitału nienarodowego. – przekonywał.
Sellin nie wykluczył też wymuszania na zagranicznych koncernach pozbywania się udziałów w rynku, choć zastrzegł, że lepiej, gdyby to był proces dobrowolny. Ale jeżeli uznamy, że jakieś mechanizmy przyspieszające ten proces nie są narażone na zarzuty łamania prawa unijnego, to i takiego scenariusza byśmy nie wykluczali. – oznajmił.
Źródło: niezalezna.pl
Fot.: Wikimedia