Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow wydał w nocy specjalną odezwę skierowaną do Rosjan. Ostrzegł ich, że zostało im kilka dni na opuszczenie kraju. Według niego na początku roku Rosja ogłosi stan wojenny, zamknie granice dla mężczyzn i rozpocznie kolejną fazę mobilizacji.
To nie wszystko, bo Reznikow przekazał, że także Białoruś planuje zamknięcie granicy dla mężczyzn. Zwracając się do Rosjan, wezwał ich, aby zastanowili się „o co konkretnie będą walczyć” w przypadku powołania do wojska.
Przypomniał, że rosyjskie wojska poniosły olbrzymie straty i musiały się wycofać z wielu kluczowych obszarów na Ukrainie. „Plany, o których mówiły władze w Moskwie ogłaszając inwazję, nie zostały zrealizowane” – podkreślił.
Reznikow stwierdził, że władze na Kremlu „od dawna zdają sobie sprawę”, iż w interesie Federacji Rosyjskiej jest zakończenie wojny jak najszybciej”. „Ale nie mogą wam się do tego przyznać, bo inaczej będą musiały za wszystko odpowiedzieć” – zwrócił się do Rosjan.
Czytaj także: Kreml obawia się o zdrowie Putina. Ogłosili decyzję
Ukraiński minister stwierdził również, że rosyjskie władze wysyłają Rosjan na śmierć, aby uniknąć odpowiedzialności za wojnę. „Im dłużej trwa ta wojna, tym cięższe będą jej konsekwencje dla zwykłych Rosjan. Ukraińcy nie cofną się – my bronimy naszej ziemi, naszych bliskich i naszych domów” – mówił Reznikow.
Reznikow przekonywał, że wojna i tak się zakończy. Skwitował, że pozostaje tylko kwestia ceny i tego, czy „cena ta zostanie zapłacona waszą krwią”.
Źr. Polsat News