Jurij Szatałow to były rosyjski piłkarz, a obecnie trener piłkarski, który przyjął polskie obywatelstwo. Serwis Weszło.com postanowił zapytać go o to, czy możemy spodziewać się wojny na Ukrainie.
Czy będzie wojna? To pytanie zadają sobie mieszkańcy całej Europy, a szczególnie jej wschodniej części. Realna stała się bowiem groźba inwazji Rosji na Ukrainę. Władimir Putin „pręży muskuły” i gromadzi przy granicy z tym państwem liczne wojska. To jednak nie wszystko. Agencja Reuters podaje, że wzmożono również dostawy produktów medycznych, a także zapasów krwi. To wskazywałoby na zbliżający się konflikt zbrojny.
Czytaj więcej: Rosja gromadzi przy granicy z Ukrainą nie tylko wojsko. Nowe informacje
Głos ws. potencjalnego konfliktu zabierają liczni eksperci, jednak nietypową rozmowę postanowili przeprowadzić dziennikarze sportowego portalu Weszło.com. Ci skontaktowali się bowiem z Jurijem Szatałowem, byłym rosyjskim piłkarzem, który przez lata występował zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce. Po zakończeniu kariery zajął się trenerką i prowadził m.in. Polonię Bytom, Cracovię Kraków czy Górnika Łęczna. Obecnie mieszka w naszym kraju.
Redaktorzy serwisu postanowili wprost zapytać Szatałowa o to czy będzie wojna. Jaka jest jego opinia? „Nie. W żadnym wypadku. Jak pan kiedyś się wybierze na Ukrainę, to pan zobaczy, że ludzie o tym nie rozmawiają, nie myślą. Nie ma za bardzo takiego tematu. Politycy i media straszą, bo grają w swoje gry. Rosja ma swoje interesy, Ukraina tak samo, podobnie Zachód” – powiedział Jurij Szatałow w rozmowie z Weszło.com.
Szatałow przyznał, że niedawno był na Ukrainie, gdzie przedłużał trenerską licencję. Jak wyglądała sytuacja w tym kraju? „Nawet jak była kolacja po zakończeniu tych kursów na przedłużenie licencji, to poruszyłem temat wojny. Oni raz, że nie boją się wojny, to dwa, twierdzą, że nawet jak się zacznie, to nikt na nią nie pójdzie. Przeciwko swoim nikt nie będzie walczył. Wie pan, co druga rodzina w Rosji ma swoich krewnych na Ukrainie i na odwrót. To jest wszystko bardzo powiązane” – stwierdził.