Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder w rozmowie z podcastem „Die Agenda” postanowił usprawiedliwić agresywne działania Rosji. Mocno z kolei oberwało się władzom w Kijowie.
Schroeder od lat przyjaźni się z Władimirem Putinem. Były kanclerz Niemiec od 2017 roku stoi na czele rady dyrektorów rosyjskiego koncernu naftowego Rosnieft. Pełni również kierownicze funkcje w projektach gazociągów Nord Stream i Nord Stream 2, oraz jest przewodniczącym komitetu akcjonariuszy spółki Nord Stream 2.
Czytaj także: Rosja gromadzi przy granicy z Ukrainą nie tylko wojsko. Nowe informacje
Nie powinno zatem dziwić, że były kanclerz Niemiec postanowił usprawiedliwić agresywną politykę Kremla. „Mam wielką nadzieję, że w końcu naprawdę skończy się to wywijanie szablą na Ukrainie” – powiedział Schroeder. „Bo to, co do mnie dochodzi, w tym oskarżenia pod adresem Niemiec z powodu rozsądnej odmowy dostaw broni, to jest szczyt wszystkiego – dodał.
Oberwało się również nowej szefowej niemieckiej dyplomacji Annalenie Baerbock. W najbliższym czasie odwiedzi ona Moskwę, ale wcześniej przyjedzie do Kijowa. Schroeder określił ten ruch jako „małą prowokację”.
„Byłem zdziwiony, że ktoś odwiedza Rosję, a wcześniej jest w Kijowie. No cóż, myślę, że Rosjanie to zaakceptowali” – stwierdził Schroeder. „I mam nadzieję, że ten model nie powtórzy się w przypadku wizyty w Chinach” – dodał.
Schroeder stwierdził nawet, że zgrupowanie rosyjskich wojsk na granicy ukraińskiej znajduje uzasadnienie. Według niego NATO sprowokowało Putina manewrami w Polsce i krajach bałtyckich. „Ma to wpływ na myślenie i analizy zagrożeń w samej Rosji” – powiedział.
Źr. dorzeczy.pl