Tomasz Sekielski obserwuje dobiegającą do mety kampanię wyborczą. W programie „Onet Rano” dziennikarz podzielił się refleksją na temat ostatnich wydarzeń. Wskazał błąd, który jego zdaniem, popełnił sztab Rafała Trzaskowskiego.
Kampania prezydencka zbliża się powoli do końca. Wszystko wskazuje na to, że nie dojdzie do pojedynku Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego w debacie telewizyjnej.
Sztaby kandydatów miały odmienne wizje organizacji i przebiegu takiego wydarzenia. Ostatecznie wyborcy byli świadkami kuriozalnej sytuacji, bowiem w poniedziałek, obaj kandydaci urządzili sobie „własne debaty„. Duda pojawił się w Końskich, zaś Trzaskowski w Lesznie.
Tomasz Sekielski wskazał błąd kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego: To może zaważyć na ostatecznym wyniku wyborów
Do wydarzeń powrócił Tomasz Sekielski. Dziennikarz wyraził opinię, że nieobecność kandydata Platformy Obywatelskiej podczas debaty w Końskich może się odbić na wynikach wyborów.
– Wiem, że to była ustawka, (…) wiadomo, że telewizja państwowa jest zbrojnym ramieniem Prawa i Sprawiedliwości, ale na miejscu Trzaskowskiego pojechałbym, ponieważ o wiele więcej miał do wygrania takim gestem, niż do stracenia – stwierdził w programie Onet Rano. – Moim zdaniem to może zaważyć na ostatecznym wyniku wyborów – zauważył Sekielski.
Politycy od lat ograniczają debatę publiczną w Polsce. Dziennikarz zwrócił uwagę na mechanizm: „Zaczęli wybierać sobie media, do których chodzą i do których nie chodzą”
Dziennikarz przypomniał, że problem ograniczania debaty publicznej przez polityków nie jest nowy. – Politycy już jakiś czas temu zaczęli wybierać sobie media, do których chodzą i do których nie chodzą. Z kim siadają przed kamerą, a z kim nie. Biura partii wyznaczają wszystkich rozmówców do wieczornych programów publicystycznych – stwierdził Sekielski.
W tym kontekście przypomniał o sytuacji, której doświadczył pracując w TVN razem z Andrzejem Morozowskim. Jak wyjaśnia, jego program „Teraz my” stał się ofiarą „cichego bojkotu” polityków PO. – Już nie będę tłumaczył dlaczego, ale pretensje miał do nas Donald Tusk i inni wówczas wpływowi politycy PO – dodał dziennikarz.
Źródło: Onet Rano, dorzeczy.pl