Podczas konferencji prasowej związanej z aferą taśmową premier Donald Tusk poinformował, że nie zamierza pozbawiać stanowiska ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.
Na początku swojej wypowiedzi premier stwierdził, że cała sprawa ma trzy aspekty, które chciałby podkreślić. Pierwszy z nich dotyczy rozmowy Andrzeja Parafianowicza ze Sławomirem Nowakiem.
Dzisiaj prokurator generalny podjął działania dotyczące rozmowy tych panów. Jeśli słowa, które zostały cytowane są prawdziwe to prokuratura ma co robić. Dla mnie to duże rozczarowanie i nie zmienia tego fakt, że dziś Sławomir Nowak wycofał się z PO.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Kolejnym aspektem poruszonym przez Donalda Tuska była rozmowa Marka Belki i Bartłomieja Sienkiewicza. W tym miejscu premier rozwiał wątpliwości co do ministra spraw wewnętrznych i poinformował, że utrzyma on swoje stanowisko.
Podzielam opinię prokuratora generalnego, że pierwsza analiza tej rozmowy nie wskazuje na przekroczenia prawa. Użyty język jest oczywiście bulwersujący, ale oceniając merytoryczną zawartość dialogu, nie znajduję spraw, które kazałyby mi podjąć jakiekolwiek decyzje wobec ministra Sienkiewicza. Niezależnie od tego jak panowie się wyrażali, rozmawiano o tym jak pomóc państwu polskiemu.
Donald Tusk odniósł się także do projektu ustawy o którym Bartłomiej Sienkiewicz rozmawiał z Markiem Belką.
Jeśli chodzi o projekt ustawy o którym mowa, to ten projekt był oceniany w Ministerstwie Finansów i każdy zainteresowany mógł dołożyć swoje wnioski, opinie czy protesty.
Ostatnia kwestia poruszona przez premiera odnosiła się do samego faktu ujawnienia wspomnianych rozmów.
Trzeci aspekt w żaden sposób nie przesłania dwóch pierwszych. Dotyczy on próby zamachu stanu poprzez nielegalne metody. Nie chcę w żaden sposób umniejszać negatywnego znaczenia tych informacji. Chcę jednak podkreślić, że pierwszy raz po 1989 roku, mamy do czynienia ze zorganizowanym zewnętrznie podsłuchem. Są podstawy by sądzić, że proceder był dobrze zorganizowany. Niezależnie od tego, że wszyscy mamy prawo do poznania prawdy, destabilizuje się państwo polskie poprzez zakładanie nielegalnych podsłuchów. Służby podjęły już działania by sprawę wyjaśnić.
fot. Wikipedia