Radosław Sikorski nie bawi się w dyplomację mówiąc o Rosjanach. Niedawno kpiąco na temat tamtejszych generałów wypowiedział się w rozmowie z zagranicznymi, zachodnimi mediami.
W opublikowanym we wtorek wywiadzie dla dzienników „El Pais”, „La Repubblica” i „Gazeta Wyborcza” Radosław Sikorski odniósł się do gróźb kierowanych przez Rosję względem Polski. Szef polskiego MSZ przyznał, że rosyjskie władze regularnie, podobnie jak w przeszłości, posługują się szantażem nuklearnym.
– Rosjanie grozili, że nas unicestwią bronią jądrową już w czasach, gdy negocjowałem z USA budowę elementów tarczy antyrakietowej w Polsce – powiedział szef polskiej dyplomacji.
Na tym jednak nie koniec. Sikorski postanowił bowiem zakpić z rosyjskich generałów. – Robili to tak często, że musiałem zaapelować do rosyjskich generałów, by nie grozili nam bronią jądrową częściej niż raz na kwartał. Wtedy na chwilę przestali – oznajmił.
Radosław Sikorski przyznał też, że nuklearny szantaż i broń atomowa to „ostatnia karta” w rękach dyktatora Władimira Putina. Stwierdził też, że Rosja nie posiada wystarczających zdolności technologicznych, by walczyć na terenie skażonym radioaktywnie.