Zmarł Franciszek Smuda. Wzruszające słowa podczas jego pogrzebu wygłosiła małżonka trenera – Małgorzata Drewniak-Smuda.
Franciszek Smuda zmagał się z nowotworem krwi. Wszyscy wierzyli, że uda mu się pokonać tę straszną chorobę, jednak wreszcie media obiegła smutna informacja. Smuda zmarł. Piłkarskie środowisko w Polsce pogrążyło się w żałobie.
Niedawno odbył się pogrzeb szkoleniowca, podczas którego wzruszające przemówienie wymówiła małżonka byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Kobieta wypowiedziała bardzo poruszające słowa.
– Przemowy nie były nigdy moją silną stroną i w tym chyba z Frankiem byliśmy do siebie podobni. Dzisiaj jest wyjątkowo trudno, ale spróbuję. Chciałam osobiście, w imieniu moim i całej rodziny podziękować wszystkim za tak liczne przybycie i towarzyszenie mojemu mężowi w jego ostatniej ziemskiej drodze – powiedziała.
Żona Franciszka Smudy powiedziała, jak jej mąż walczył z chorobą
Małgorzata Drewniak-Smuda ujawniła też, w jaki sposób jej mąż toczył nierówny bój z chorobą, czyli nowotworem krwi, który zaatakował jego organizm i wycieńczył do granic możliwości.
– Niedawno rozegrał swój ostatni, najważniejszy i najdłuższy mecz. I zrobił to tak, jak robił całe życie. Z odwagą, z uporem, determinacją, z godnością, z wielką wolą walki i również z wielką wiarą w zwycięstwo. Aż do ostatnich chwil, aż do ostatniego gwizdka – powiedziała.
Kilka tygodni temu Franciszek Smuda przeszedł przeszczep szpiku kostnego. Niestety, niedługo po tym w stanie krytycznym trafił do szpitala. Nie udało się go uratować. Zmarł 18 sierpnia.