Tragiczny świąteczny poranek w Dębicy (woj. podkarpackie). 26 grudnia, w drugi dzień świąt, w jednym z mieszkań znaleziono nieprzytomną 17-latkę. Dziewczyny nie udało się uratować. Na jaw wyszły nowe fakty. Jeszcze wieczorem nic nie zapowiadało tragedii. Okoliczności jej śmierci są bardzo tajemnicze.
W czwartek, 26 grudnia, w jednym z mieszkań w Dębicy doszło do wstrząsającego odkrycia. W łazience odnaleziono 17-latkę, która nie dawała oznak życia. Dziewczyna została znaleziona przez brata.
Na miejsce natychmiast wezwano pogotowie. Ratownicy próbowali jej pomóc, przywrócić funkcje życiowe, jednak było już za późno… Dziewczyna była martwa, a sprawą tragedii zajęli się śledczy.
Po pewnym czasie od zdarzenia na jaw wyszły kolejne szczegóły. Lokalny portal debica24.eu ustalił nieoficjalne informacje o dramacie, który odkryto w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Okazuje się, że późnym wieczorem przed tragedią, 17-latka weszła do łazienki, żeby wziąć kąpiel. Reszta domowników już spała, nikt nie słyszał niczego niepokojącego.
Tajemnicza śmierć nastolatki w Dębicy. Odnalazł ją brat
Początkowo podejrzewano zatrucie czadem, jednak po zbadaniu pomieszczeń przez strażaków, nie wykryto śladu tlenku węgla. Niemniej, ta hipoteza nadal nie może być wykluczona, bowiem przed ich przyjazdem mieszkanie wywietrzono (prawdopodobnie ze strachu przed zatruciem pozostałych domowników).
Z pewnością wiele nowych informacji uda się ustalić śledczym na podstawie sekcji zwłok. Wiadomo, że sprawą zajmuje się prokuratura. Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Na razie przyjęto hipotezę utonięcia. Tak wynika z informacji se.pl. – Ekspert określił prawdopodobną przyczynę zgonu jako utonięcie – przekazał portalowi se.pl prok. Tomasz Zwierzyk, szef Prokuratury Rejonowej w Dębicy.
Co istotne, jest to jednak przyczyna zgonu, a nieznane są jeszcze okoliczności, które do utonięcia mogły się przyczynić.