To, że polska polityka to jest miejscami cyrk, to wiemy i bez pana Stanowskiego – podkreślił Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu zareagował w ten sposób na wiadomość o oficjalnym starcie kampanii szefa Kanału ZERO. Co na to Krzysztof Stanowski?
We wtorek, 21 stycznia, Krzysztof Stanowski oficjalnie ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. Dziennikarz nie ukrywa, że jego kandydatura różni się zdecydowanie od pozostałych, choćby tym, że nie składa obietnic.
Jak na wiadomość o nowym rywalu zareagował Szymon Hołownia? – Cóż mogę powiedzieć. To, że polska polityka to jest miejscami cyrk, to wiemy i bez pana Stanowskiego. Nie potrzebujemy dzisiaj kogoś, kto nam o tym po raz kolejny opowie, tylko kogoś, kto ma pomysł, jak to zmienić – oświadczył.
Hołownia sugeruje, że kandydatura Stanowskiego nie jest poważna. – Nie potrzebujemy korespondenta, tylko prezydenta. Jeśli ktoś zaczyna kampanię od komunikatu „ja nie chcę być prezydentem”…, drodzy państwo, ja nie chcę być piłkarzem FC Barcelona i dlatego nie zawracam głowy Hansiemu Flickowi – zażartował marszałek Sejmu.
-Ale rozumiem, że pan Stanowski mimo to postanowił zawrócić głowę Polakom swoją kandydaturą i tyle można w tej sprawie powiedzieć – dodał.
Hołownia zakpił ze Stanowskiego. Dostał brutalną odpowiedź
Na odpowiedź Stanowskiego nie trzeba było długo czekać. – Panie Szymonie, doceniam, bardzo zgrabne – napisał na początku. Później było już gorzej dla Hołowni.
– Trzymając się faktów – obaj mamy dokładnie takie same szanse na prezydenturę i w tym sensie obaj dokładnie tak samo zawracamy głowę. Różnica jest wyłącznie taka, że pan okłamuje ludzi, że wierzy w zwycięstwo, ewentualnie (druga ewentualność) jest pan tak odklejony, że pan naprawdę wierzy – podkreślił.