Kibice siatkówki mogą odetchnąć z ulgą – jedna z najlepszych lig na świecie – polska Plusliga rozpoczyna swoje rozgrywki. W lidze wystąpi aż 16 drużyn, a dzięki zmianie systemu play-off już dzisiaj możemy z pewnością powiedzieć, że mistrz Polski odbierze złote medale 6 maja 2017 roku.
Rozpoczęcie sezonu poprzedziło polowanie na zawodników, czyli wszystkim dobrze znana karuzela transferowa, w której udział wzięło aż 54 zagranicznych siatkarzy. Istotną zmianą dotyczącą obcokrajowców jest wprowadzenie nowego przepisu, w myśl którego siatkarze nieposiadający polskiej licencji, są traktowani jako obcokrajowcy. Jest to reakcja na szukanie „na siłę” zawodników z polskimi korzeniami, które miało miejsce w poprzednich latach. Kolejną zmianą jest faza play-off, która będzie wyglądała bliźniaczo do europejskich pucharów, gdzie rozgrywany jest tylko mecz i rewanż, a jeżeli dwa spotkania nie rozstrzygną batalii, o wszystkim będzie decydował „złoty set”. Dzięki temu już teraz możemy powiedzieć, że mistrza Polski sezonu 2016/17 poznamy 6 maja 2017 roku.
Faworytami obecnych rozgrywek są na pewno finaliści ubiegłego sezonu czyli ZAKSA Kędzierzyn Koźle oraz Asseco Resovia Rzeszów. O ile o mistrzu Polski – zespole z Kędzierzyna można powiedzieć, że dokonał kosmetycznych zmian (Jurija Gładyra zastąpił Mateusz Bieniek oraz Aleksander Maziarz – Krzysztofa Rejno), tak w przypadku Resovii można mówić o prawdziwej rewolucji kadrowej. Z zespołu odeszli tacy zawodnicy jak, między innymi Olieg Achrem, który dzierżył opaskę kapitana drużyny, Dimitrij Paszycki – jeden z czołowych blokujących naszej ligi oraz przede wszystkim Bartosz Kurek, którego losy obecnie nie są do końca znane. Nasz czołowy bombardier podpisał kontrakt z zespołem z Japonii, ale jego kłopoty zdrowotne (czy jednak na pewno?) skomplikowały sprawę i w tej chwili nie wiadomo, czy Kurek do Japonii w ogóle poleci. Ogromną stratą jest niewątpliwie dla rzeszowian będzie na pewno brak Krzysztofa Ignaczaka, z którym nie przedłużono umowy. Po długiej i pełnej sukcesów karierze, nasz były reprezentacyjny libero zdecydował się na zakończenie kariery i zamienił boisko na studio Polsatu. Do Rzeszowa dołączyli jednak zawodnicy, którzy będą w stanie zastąpić wyżej wymienionych. Gavin Schmitt, Marcin Możdżonek oraz Marco Ivović mają wypełnić lukę po stratach jakie poniosła drużyna z Rzeszowa.
Czytaj także: PlusLiga: Hit kolejki dla Trefla!
Szyki faworytom będzie starała się pokrzyżować Skra Bełchatów.W tej drużynie postawiono tym razem na zawodników młodych i perspektywicznych. Do kadry źółto-czarnych dołączyli kadrowicze – Bartosz Bednorz i Artur Szalpuk, którzy będą bili się o miejsce w składzie z Nikołajem Penczewem oraz wracającym po kontuzji Michałem Winiarskim. O sile ognia Bełchatowian będzie stanowił w dużej mierze Mariusz Wlazły, a o gubienie bloku rywali zadba Nicolas Uriarte. Skra straciła jednego z najlepszych przyjmujących Plusligi – Facundo Conte, który w dosyć nieprzyjemnych okolicznościach opuścił zespół.
Czwarta drużyna poprzedniego sezonu – Lotos Trefl Gdańsk będzie miała na pewno chrapkę na medale, a pomóc ma w tym niezwykle doświadczony słowacki rozgrywający – Michał Masny. Zastąpi on Marco Falaschiego, który niespodziewanie obrał kierunek bieniaminka Plusligi – GKSu Katowice.
Czarnym koniem rozgrywek może okazać się drużyna Jastrzębskiego Węgla, który pomimo okrojonego budżetu sprowadził zawodników, którzy – przynajmniej na papierze wyglądają całkiem nieźle. Dużą stratą jest na pewno transfer wyżej wspomnianego Michała Masnego do Trefla Gdańsk, ale zastąpi go doświadczony Lukas Kampa. Dużym wzmocnieniem będzie na pewno były reprezentant Polski – Grzegorz Kosok a także doświadczony Scott Touzinsky.
Tradycyjnie punkty faworytom będzie chciała urywać Politechnika Warszawa. O sile drużyny stanowią Guilame Samica oraz nieoceniony Paweł Zagumny, których wspomoże sprowadzony ze Skry Bełchatów – Andrzej Wrona. Reszta drużyny to utalentowana młodzież, która będzie na pewno chciała utrzeć nosa drużynom z „czuba” tabeli. Drużyna Jakuba Bednaruka będzie stanowiła twardy orzech do zgryzienia dla wszystkich zespołów.
Reszta drużyn nie przeprowadziła spektakularnych transferów, nie należy się również spodziewać, że będą się one biły o medale, jednak o niespodzianki możemy być spokojni. Ciekawą mieszankę stanowi drużyna GKSu Katowice, która debiutuje na plusligowych parkietach. Zarówno wcześniej wspomniany Marco Falaschi, ale także ograny w Polsce już Serhij Kapelus a także nieobliczalny Gert van Walle może stanowić przeszkodę, którą ciężko będzie pokonać. Nie należy zapominać o Cerradzie Czarnych Radom, wsparci Emanuelem Kohutem oraz amerykanami: Davidem Smithem i Dustinem Wattenem, ale również grającym w Radomiu już od 2014 roku Wojciechem Żalińskim będą stanowili trudną przeprawę dla każdego zespołu. Prawdziwa rewolucja nastąpiła w MKSie Będzin, który wymienił praktycznie cały skład. Na stare śmieci do drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego wrócił Michał Potera. Pozyskano również Brazylijczyka Rafaela Rodrigesa de Araujo oraz Amerykanina – Kyle’a Russela. Będzie to ciekawa drużyna, która na pewno będzie biła się o wejście do czołowej ósemki. Drugi z beniaminków – Espadron Szczecin zakontraktował bułgarskiego rozgrywającego Georgieja Bratojewa, który będzie niewątpliwie będzie w stanie rozrzucić blok rywali, o ile przyjęcie zagrywki jego zespołu będzie na zadowalającym poziomie. O to ma zadbać między innymi Dawid Murek – legenda polskiej siatkówki, który kolejny sezon spędzi jako libero. Dodajmy do tego ligowych wyjadaczy: Michała Ruciaka i Marcina Wikę i okazuje się, że na papierze wygląda to bardziej niż przyzwoicie. Z ciekawszych ruchów transferowych, drużyn z drugiej połowy tabeli poprzedniego sezonu warto zwrócić uwagę na Marcela Gromadowskiego i Igora Yudina (powracającego po kilku latach przerwy do Polski), którzy będą zdobywać punkty dla Łuczniczki Bydgoszcz a także przeprowadzkę Daniela Plińskiego z Radomia do AZSu Olsztyn.
Będzie to również ciekawy sezon ze względu na sukces naszej reprezentacji juniorskiej, która zdobyła złoty medal mistrzostw Europy w Bułgarii tego roku. Coraz więcej młodych graczy z juniorskiej kadry gra w zespołach Plusligi, a z biegiem lat na pewno będą stanowili o jej sile. Emocji na boiskach na pewno nie zabraknie. Liczymy na efektowne mecze, liczne niespodzianki, brak kontuzji oraz sportową rywalizację!
Typ wMeritum:
1 – Resovia Rzeszów
2 – Zaksa Kędzierzyn
3 – Skra Bełchatów