Eksport zabawek z Polski w 2015 r. wyniósł prawie 4,6 mld zł. Z roku na rok w tej branży notujemy coraz lepsze wyniki.Według wyliczeń analityków AKCENTA (międzynarodowej instytucji płatniczej, zajmującej się obsługą transakcji walutowych dla firm) powyższy wynik jest o 58,7 proc lepszy niż w 2014 r. Nie jest to jednak wyjątek, ponieważ eksport zabawek, w ciągu ostatnich 5 lat, regularnie wzrasta.
Radosław Jarema, szef AKCENTY (międzynarodowa instytucja płatnicza, oferująca obsługę transakcji walutowych dla firm zajmujących się eksportem i importem) stwierdził: „Wzrost za 2015 r. jest nieco mniejszy, ale mówimy już o miliardach złotych. Na tym poziomie zmiany procentowe przekładają się na imponujące wartości. Tylko w październiku, listopadzie i grudniu, na kiedy to przypada największe ‘żniwo’ dla biznesu zabawkarskiego, eksporterzy wypracowali aż 1,6 mld zł obrotu ”
Najważniejszym rynkiem zbytu dla polskiego eksportu zabawek i gier są kraje Unii Europejskiej, gdzie Polska wysyła ponad 90 proc. towarów. Z tego 1/3 całego eksportu trafia do Niemiec. Poza europejskimi krajami, zabawki są również eksportowane do Stanów Zjednoczonych, czy Meksyku. Zabawki z Polski trafiają nawet do tak egzotycznych państw jak Oman, czy Nowa Zelandia.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wyniki eksporterów z branży zabawkarskiej są – z punktu widzenia Polski – niewątpliwie optymistyczne. Jednak eksperci sygnalizują, że pokaźną część eksportu stanowi tzw. reeksport, głównie produkcji chińskiej. Część sprowadzonych z Państwa Środka pozostaje na polskim rynku, niemniej jednak duża ilość zostaje wysyłana z Polski dalej. Import artykułów (m.in. zabawek, gier) z Chin w 2015 r, wart był około 3,3 mld zł.
źródło: biznes.interia.pl
Fot. pixabay.com