W sobotę zakończył się synod dla Amazonii, który nadal wywołuje wiele kontrowersji wśród samych hierarchów kościelnych. Wśród tematów jakie pojawiły się podczas obrad nie zabrakło kwestii dotyczących ekologii.
Synod dla Amazonii wiele miejsca poświęcił ekologii. Na samym początku organizatorzy zadeklarowali, że w rejonie Amazonii posadzą 50 ha drzew. Ma to zbilansować koszty ekologiczne związane z organizacją wydarzenia w Watykanie, w tym z podróżami i przelotami uczestników oraz zużyciem energii.
Czytaj także: Konfederacja wybierze kandydata na prezydenta w prawyborach
Dokument kończący synod dla Amazonii zawarł swego rodzaju definicję „nawrócenia ekologicznego”. Jest to podejmowanie konkretnych działań na rzecz ochrony środowiska naturalnego oraz walki z globalnym ociepleniem. W tym także z wycinaniem Puszczy Amazońskiej oraz związanym z tym wyzyskiem ekonomicznym rdzennych mieszkańców tamtych terenów.
Czytaj także: Monika Zamachowska nie będzie prowadzić „Pytanie na Śniadanie”
Co ciekawe, synod dla Amazonii poprosił o zdefiniowanie „grzechu ekologicznego”. Ma to być uczynek lub zaniedbanie względem Boga, bliźniego, wspólnoty i środowiska. Jest to grzech przeciwko przyszłym pokoleniom i wyraża się w działaniach i przyzwyczajeniach prowadzących do zanieczyszczania i niszczenia harmonii środowiska, wykroczeniom przeciwko zasadom współzależności i zrywaniem sieci powiązań miedzy stworzeniami.
Źr. onet.pl