Podczas poniedziałkowego spotkania w Ministerstwie Finansów Paweł Szałamacha poinformował, że w przyszłym roku deficyt budżetowy wzrośnie o 1-1,5 miliarda złotych.
Spotkanie z nowym szefem resortu finansów odbyło się tuż po pierwszym posiedzeniu nowego rządu. Na początku Szałamacha odniósł się do samego momentu zmiany władzy.
Chciałbym, żeby zmiany nastąpiły w eleganckiej atmosferze. Otrzymałem już od ustępującego ministra informacje dotyczące pilnych spraw w ministerstwie – powiedział Szałamacha.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Minister finansów wspomniał o pracach nad autopoprawką do ustawy budżetowej, która umożliwić ma zrealizowanie priorytetowej misji rządu, związanej z mocnym planem prorodzinnym. Jego stworzenie ma być możliwe w oparciu o wprowadzenie danin z różnych sektorów gospodarki, zwiększenie efektywności poboru podatków, ale również dzięki kwotowemu podwyższeniu deficytu. W tym ostatnim wypadku chodzi o 1-1,5 mld złotych.
Ustępujący rząd zatwierdził we wrześniu projektu budżetu na 2016 rok, w którym maksymalny deficyt wynosił 54,6 mld złotych. Ze słów Szałamachy można zatem wywnioskować, że nowy, górny pułap deficytu wyniesie około 56 miliardów złotych.
Źródło: money.pl
Fot. flickr.com