Tomasz Lis postanowił skomentować na swoim Twitterze awarię Facebooka. Dziennikarz postanowił przy tym nawiązać do rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Poniedziałek przyniósł prawdopodobnie największą w historii awarię serwisów społecznościowych. Przez kilka godzin użytkownicy na całym świecie nie mieli dostępu do Facebooka, Instagrama, WhatsAppa i Messengera.
Serwisy przestały działać około godziny 17:40. Miliony użytkowników na całym świecie nie mogło się zalogować do Facebooka, Messengera, Instagrama i WhatsAppa. Dziennikarz CNBC Kevin Coolier informował również, że pracownicy nie mogli dostać się do swoich biur, ponieważ przestały działać ich identyfikatory. Po kilku godzinach problem został rozwiązany, ale z pewnością awaria przyniesie za sobą bardziej długotrwałe konsekwencje.
Ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Brian Krebs, powołując się na źródła w Facebooku, poinformował na Twitterze, że awarię spowodowało błędne uaktualnienie protokołu BGP, systemu sterującego ruchem w internecie. „Uaktualnienie zablokowało możliwość zdalnych użytkowników do usunięcia zmian, a osoby z fizycznym dostępem nie miały dostępu do sieci. Więc uniemożliwiło to obu stronom naprawienie tego” – napisał Krebs, którego słowa przytacza m.in. Polsat News.
Czytaj więcej: Awaria Facebooka spowodowana sabotażem?! Niepokojące głosy pracowników giganta
Tomasz Lis o awarii Facebooka. Nawiązał do Prawa i Sprawiedliwości
Głos ws. awarii Facebooka zabrał Tomasz Lis, który zamieścił na Twitterze wymowny wpis. Co ciekawe, odniósł się w nim do rządów… Prawa i Sprawiedliwości. Jego komentarz odbił się szerokim echem w serwisie społecznościowym.
„Facebook nie daje rady, a my narzekamy na amatorów z PiS?” – napisał Tomasz Lis nawiązując do globalnej awarii serwisu społecznościowego Facebook oraz Prawa i Sprawiedliwości.