Donald Trump miał wydać zgodę na zaatakowanie celów w Iranie, jednak w ostatnim momencie kazał odwołać operację – poinformował „New York Times”. Decyzja prezydenta USA miała być odwetem za zestrzelenie amerykańskiego drona.
Do zdarzenia doszło w czwartek. Irańska Gwardia Rewolucyjna przekazała wówczas, że zestrzeliła drona szpiegowskiego USA, który naruszył przestrzeń powietrzną Iranu. Ustalono, że chodzi o maszynę MQ-4C Triton (wersja RQ-4 Global Hawk przystosowana do obserwacji obszaru morskiego). – Nie szukamy wojny z żadnym krajem, ale jesteśmy do niej przygotowani – ostrzegł gen. Hossein Salami.
Inną wersję zdarzeń przedstawiają Amerykanie. Rzecznik Centralnego Dowództwa sił USA Bill Urban przyznał, że doszło do zestrzelenia, jednak w innym rejonie, niż sugerują to przedstawiciele irańskich władz. Jego zdaniem dron trafiono w momencie, kiedy znajdował się nad cieśniną Ormuz, czyli nad wodami międzynarodowymi.
Centralne Dowództwo USA opublikowało już nagranie, na którym uwieczniono moment zestrzelenia maszyny.
Do sprawy odniósł się Donald Trump. Prezydent USA podkreślił, że nie można w tym przypadku wykluczyć pomyłki. „Potrafię sobie wyobrazić, że jakiś generał, albo ktoś popełnił błąd” – stwierdził. Trump zaznacza, że w dalszym ciągu jest gotowy do rozmów z Iranem.
NYT: Trump zaakceptował atak USA na Iran, ale się wycofał
Z doniesień „New York Times” wynika jednak, że początkowe stanowisko Trumpa różniło się zdecydowanie od późniejszego oświadczenia. Niedługo po otrzymaniu informacji o zestrzeleniu drona, prezydent miał wydać zgodę na atak. Jego celem miały być m.in. irańskie wyrzutnie rakietowe i radary.
Zmiana decyzji miała miejsce już w momencie, kiedy operacja wkroczyła w pierwszą fazę. Okręty i samoloty były już w drodze. Wówczas Trump miał zatrzymać atak. Dziennikarze nie wiedzą, co mogło stać za zmianą decyzji, niewykluczone, że były to względy logistyczne lub strategiczne. Agencja Associated Press podaje nieoficjalnie, że zmiana decyzji nastąpiła po dyskusji prezydenta z doradcami i czołowymi politykami Kongresu. Do sprawy nie chciały się odnieść najwyższe władze USA.
Źródło: Associated Press, „New York Times”, wMeritum.pl