Lech Wałęsa w mediach społecznościowych potwierdził, że sporządził list w obronie Zbigniewa Stonogi. Były prezydent zaadresował pismo do władz norweskich i zwrócił się o udzielenie azylu kontrowersyjnemu biznesmenowi.
Przypomnijmy, „Wprost” ujawnił w poniedziałek treść listu, jaki Lech Wałęsa wystosował do władz Norwegii. W jego treści, były prezydent poręcza za Zbigniewa Stonogę i prosi o przychylne rozpatrzenie jego prośby o udzielenie azylu politycznego. Przekonuje, że to konieczne, bo w Polsce nie ma praworządności. Ostatecznie władze norweskie nie przychyliły się do wniosku, a kilka dni temu funkcjonariusze aresztowali Stonogę na terenie Holadnii.
Czytaj także: Amantadyna w końcu będzie badana! Sprawdzi ją 7 ośrodków
„Uważam, że wniosek ten (o azyl polityczny w Norwegii – red.) zasługuje na przyjęcie, a Zbigniew Stonoga jest osobą szykanowaną przez obecne władze Rzeczpospolitej Polskiej gdzie ostentacyjnie łamie się trójpodział władzy, a praworządność jest tylko mglistym marzeniem” – napisał Lech Wałęsa w treści listu.
„Uważam, że Zbigniew Stonoga jest osobą prześladowaną z powodów politycznych, zaś w Polsce grozi mu eskalacja prawnej przemocy ze strony władzy.” – twierdzi Lech Wałęsa. „Stanowi to zagrożenie dla jego wolności” – dodaje. Były prezydent stwierdził także, że wniosek Stonogi o azyl w Królestwie Norwegii jest dramatycznym posunięciem, ale z drugiej strony uzasadnionym w przypadku człowieka walczącego o swój elementarny byt.
Wałęsa potwierdza
Po publikacji treści listu przez „Wprost” do sprawy odniósł się sam Lech Wałęsa. Były prezydent potwierdził prawdziwość dokumentu. Poinformował także, że w sporach sądowych stracił ogromną sumę.
Czytaj także: Cezary Pazura zachęca do szczepienia. Jest rządowy spot [WIDEO]
„Tak napisałem ten list, ale dlatego że sprawdziłem Polskie sądownictwo w okresie PIS-u, a ono zabrało mi około 200 000 zł opisze za co, a Wy rozsądźcie 1. Sprawa z R. Czarneckim. 2. Sprawa z K. Wyszkowskim. 3. Sprawa z H. Jagielskim” – napisał były prezydent (pisownia oryginalna – red.).” – napisał Lech Wałęsa na swoim profilu na Facebooku.
Źr. facebook; wmeritum.pl