Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł poinformował w sobotę, że wystąpił z wnioskiem do ministra sprawiedliwości Wielkiej Brytanii. Chodzi o przekazanie do Polski naszego rodaka, który przebywa w brytyjskim szpitalu w stanie śpiączki.
„Wystąpiłem do ministra sprawiedliwości Wielkiej Brytanii z wnioskiem o przekazanie naszego rodaka do Polski. A do ministra zdrowia tego kraju z wnioskiem o ponowne przyłączenie go do aparatury podtrzymującej życie. Szpital, w którym się on znajduje, jest bowiem szpitalem podlegającym rządowi brytyjskiemu” – poinformował Warchoł.
„Jesteśmy gotowi do transportu Polaka do kraju; czekamy na zgodę władz brytyjskich” – zapewnił Warchoł. Potwierdził także wcześniejszą deklarację Waldemara Kraski, który zapewniał, że logistycznie resort zdrowia jest gotowy do transportu Polaka. „Czekamy tylko na sygnał, kiedy taki ewentualny transport może nastąpić” – mówił Kraska.
W batalii o sprowadzenie mężczyzny do kraju aktywnie uczestniczą przedstawiciele polskiego rządu. Kilka dni temu informowaliśmy o interwencji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W ostatnim czasie sprawą zajął się także Minister Sprawiedliwości. Wiceszef resortu Marcin Warchoł wystąpił do sądu z wnioskiem o zgodę na transport Polaka (określanego w dokumentacji jako RS) do kraju.
Warchoł: „Państwo polskie nie odwróci się plecami od Polaków za granicą”
Jak donosi portal wpolityce.pl Sąd Okręgowy w Warszawie podjął decyzję o ubezwłasnowolnieniu Polaka. Ten krok ma pozwolić na organizację procedury transportu pacjenta do Polski, o ile zgodę na to wyrazi strona brytyjska. „To mocne podkreślenie, że żadnego z milionów Polaków, którzy dziś pracują i żyją za granicą, państwo polskie nie zostawi, nie odwróci się od niego plecami gdy wpadnie w kłopoty” – powiedział wiceminister Warchoł w rozmowie z portalem.
Przypomnijmy, że dramat mężczyzny zaczął się na początku listopada 2020 roku. Polak, który od kilkunastu lat mieszka w Wielkiej Brytanii, doznał zatrzymania pracy serca przez co najmniej 45 minut.
Po przetransportowaniu do szpitala udało się przywrócić pracę serca, jednak lekarze zdiagnozowali poważne i nieodwracalne uszkodzenia mózgu. Mężczyzna przebywał w śpiączce i został podłączony do aparatury podtrzymującej życie. W ostatnim czasie, wbrew rodzinie, brytyjscy lekarze odłączyli mężczyznę od aparatury podtrzymującej życie.
Źr. Polsat News; wmeritum.pl; wpeolityce.pl