Premier Wielkiej Brytanii David Cameron zapowiedział, że Wielka Brytania wyśle na Ukrainę personel wojskowy, który pomoże wyszkolić ukraińskie wojska.
Doradztwo ma obejmować szerokie dziedziny wojskowości od wywiadu taktycznego do logistyki medycznej. Brytyjczycy będą też rozwijać program szkoleniowy dla piechoty. Brytyjski premier nie wykluczył też, że Wielka Brytania będzie sprzedawać broń Ukrainie, chociaż ta decyzja nie zostanie podjęta szybko. Jednocześnie zapewnił, że brytyjski personel będzie stacjonował daleko od linii frontu i nie będzie brał udziału w działaniach wojskowych.
Cameron ostrzegł też, że jeżeli upadnie Mariupol, ważny strategicznie port nad Morzem Azowskim, sankcje na Rosję na pewno będą ostrzejsze, a Londyn będzie do nich przekonywał z całą mocą. Według jego słów relacjonowanych przez The Guardian ostrzegł, że brak reakcji może doprowadzić do tego, że kolejne państwa będą zagrożone – Mołdawia lub któreś z państw bałtyckich.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Decyzję Camerona należy uznać za przełomową. Wielka Brytania starała się nie angażować w kontynentalne konflikty i było to głównym wyznacznikiem brytyjskiej polityki zagranicznej przez lata. Tym razem Cameron nawiązał jednak do znamiennych i tragicznych w skutkach słów premiera Neville’a Chamberlaina z 1938 r. gdy ten szukał ugody z Hitlerem. kiedy to premier Wielkiej Brytanii mówił o tym, że Brytyjczycy nie włączą się do wojny „z powodu kłótni w dalekim kraju między ludźmi o których nic nie wiemy”. Cameron wyraźnie nawiązał do tych słów mówiąc:
Popełnialiśmy już w historii takie błędy, mówiąc o dalekich krajach, o których niewiele wiemy. I to nie jest rozsądne postępowanie
Polityka appeasementu prowadzona przez Chamberlaina i Daladiera, premiera Francji, doprowadziły do rozbudzenia apetytów III Rzeszy i do wybuchu II wojny światowej. Cameron wyraźnie nie chce popełnić tego błędu. Jak na razie jego decyzja jest najwyraźniejszym znakiem poparcia dla Ukrainy na jego zdobyło się jakiekolwiek państwo Unii Europejskiej.
źródło: theguardian.com
fot: Wikimedia Commons/Moritz Hager