W brytyjskim parlamencie przegłosowana została ustawa, zabraniająca każdemu kolejnemu rządowi uchwalania budżetu z deficytem.
Najnowsza ustawa uwypukliła różnice pomiędzy konserwatywnym rządem Davida Camerona, a Partią Pracy. Zachowanie opozycji w tym przypadku nie było zdecydowane. Z początku labourzyści uznawali słuszność walki z zadłużaniem kraju, jednak ostatecznie przeważyły względy czysto polityczne i posłowie opozycji otrzymali polecenie głosowania przeciw ustawie.
Czytaj także: Rosną obawy amerykańskich ekonomistów o stan gospodarki
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W międzyczasie doszło do sytuacji w której realny był rozłam wewnątrz opozycji. Część przedstawicieli Partii Pracy planowało głosować zgodnie z partią rządzącą, jednak ostateczny bunt przybrał dość niewielkie rozmiary – 30 labourzystów zdecydowało się wstrzymać od głosu.
Od tej pory zaleca się każdemu kolejnemu rządowi wygospodarowanie nadwyżki, która miałaby zostać wykorzystana w trudniejszym okresie. W takich wypadkach najnowsza ustawa może być zawieszona.
Warto wspomnieć, że niedawno budżet bez deficytu uchwalili również Niemcy. U naszych zachodnich sąsiadów nie wprowadzono konkretnych rozwiązań prawnych w tej kwestii, a mimo to udało się zrównoważyć wydatki i przychody.