Brytyjski rząd ostrzegł w piątek, że zamknie plaże, jeśli będą one zbyt zatłoczone, a ludzie nie będą przestrzegali zasad dystansu społecznego, wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa.
„Jestem niechętny, aby tego użyć, bo ludzie mieli dość ciężko podczas zamknięcia, a każdy powinien móc cieszyć się słońcem. Ale mamy takie kompetencje i jeśli zobaczymy skok w liczbie przypadków, to podejmiemy działania” – powiedział minister zdrowia Matt Hancock w TalkRadio.
W podobnym tonie w BBC wypowiedział się minister środowiska George Eustice. „Nie chcemy tego robić i bardzo niechętnie to zrobimy. Apelujemy do wszystkich, którzy zdecydują się pójść na plażę, aby zachowywać dystans społeczny i pozostawać w gronie rodziny” – mówił.
Obie wypowiedzi były reakcją na sceny, do których doszło w środę i czwartek na plażach południowego wybrzeża Anglii, w szczególności w Bournemouth. Jak napisał na Twitterze reprezentujący okręg Bournemouth East poseł Tobias Ellwood, do liczącego 770 tys. mieszkańców hrabstwa Dorset przyjechało w czwartek 500 tys. osób z innych części kraju.
Brytyjski rząd grozi, że zamknie plaże. To reakcja na relacje medialne
Brytyjskie media pokazywały kompletnie zatłoczone plaże w Dorset, tony śmieci pozostawione przez przyjezdnych oraz informowały o wielokilometrowych korkach na drogach dojazdowych, a także incydentach, które zdarzały się na samych plażach, z bójkami o miejsce włącznie.
Czwartek był jak dotychczas najbardziej upalnym dniem tego roku w Wielkiej Brytanii – w stacji pomiarowej na londyńskim lotnisku Heathrow zanotowano 33,3 stopnia Celsjusza.
W Wielkiej Brytanii cały czas pozostaje w mocy nakaz zachowywania dwumetrowego dystansu między ludźmi i zakaz zgromadzeń liczących ponad sześć osób. Przepisy te poluzowane zostaną dopiero w następnym etapie znoszenia restrykcji z powodu koronawirusa, który w Anglii zacznie się w 4 lipca, a w Walii i Szkocji jeszcze później.
Zaniepokojenie w związku z możliwym rozprzestrzenieniem się koronawirusa wzbudziły też wydarzenia w Liverpoolu, gdzie ponad 2 tys. osób wyszło w czwartek wieczorem na ulice, aby świętować – nie zachowując dystansu – zdobycie przez piłkarzy Liverpool FC pierwszego od 30 lat mistrzostwa Anglii. Region Północny Zachód, w którym leży Liverpool, jest jednym z najmocniej dotkniętych epidemią w kraju biorąc pod uwagę liczbę przypadków zakażeń w stosunku do populacji.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
Sprawdzone informacje na temat pandemii koronawirusa dostępne na oficjalnej stronie rządowej: gov.pl