Miała być wygrana w loterii, a skończyło się na rozczarowaniu. Portal eska.pl informuje, że w Bydgoszczy bezdomny mężczyzna trafił wielkie pieniądze w zdrapce Lotto. Kiedy chciał dostać nagrodę, pojawił się problem. Odszedł z pustymi rękoma. Mężczyźnie pozostała jednak jeszcze jedna szansa…
Niecodzienna sytuacja miała miejsce 27 lutego w Bydgoszczy. Jak donoszą dziennikarze portalu eska.pl, bezdomny pojawił się w jednym z salonów prasowych, aby zgłosić wygraną w loterii. Mężczyzna poinformował, że w jego zdrapce było 40 tysięcy złotych.
Z pewnością ucieszył się z łatwych pieniędzy, które mogłyby mu pomóc w trudnej sytuacji życiowej. Jednak ostatecznie, zamiast z banknotami, salonik opuścił z wielkim rozczarowaniem.
Bezdomny wygrał ogromną sumę w zdrapce. Pojawił się jednak problem…
Wszystko dlatego, że jego zdrapka była uszkodzona oraz rozdarta. Pracownica saloniku odmówiła przyjęcia. Jeden ze świadków zdarzenia postanowił pomóc człowiekowi i zgłosił sytuację dziennikarzom, by nagłośnili sprawę. Serwis eska.pl poprosił o komentarz pracownicę saloniku.
– Zdrapka była pomięta i przedarta. Nie wiem, czy rzeczywiście pan wygrał te 40 tysięcy. On tak twierdzi. Ja natomiast nie miałam nawet, jak tego sprawdzić – podkreśliła. – Skaner nie byłby w stanie zeskanować takiego papierka. Kod kreskowy został uszkodzony – tłumaczyła.
Kobieta wyjaśnia jednak, że bezdomny ma jeszcze szansę, by uzyskać wygraną. Poinformowała go bowiem, że musi udać się do głównego punktu Lotto w mieście, gdzie istnieje możliwość dodatkowej weryfikacji uszkodzonego kuponu.