Agnieszka Holland w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego” w zaskakujący sposób odniosła się do Radia Maryja. Choć przyznała, że o. Tadeusz Rydzyk zrobił „mnóstwo złego”, to stwierdziła, że w okresie przemian po 1989 roku to właśnie w tej rozgłośni wiele osób mogło szukać pocieszenia.
Przemiany lat 80. i 90. w Polsce to jeden z tematów rozmów Agnieszki Holland z „Tygodnikiem Powszechnym”. Reżyser pytana była o „Kobietę samotną”, jeden z jej starszych filmów. Przyznała, że wielu ludzi dotknęło wtedy wykluczenie. „Dla ludzi skrzywdzonych i poniżonych (…) „Solidarność” nic nie zmieni. Skrzywdzeni i poniżeni nawet nie wiedzą, że ona istnieje, a „Solidarność” też się nimi nie interesuje. Zresztą w III RP okazało się, że ludzie, którzy są za burtą, nie mają się do kogo zwrócić” – powiedziała.
W tym kontekście Agnieszka Holland pozytywnie odniosła się do powstania Radia Maryja. Jej zdaniem, to właśnie tam mogli oni szukać pocieszenia. „Aż do roku 1991 – powstania Radia Maryja. Nagle okazało się, że tam mogą szukać pocieszenia” – mówiła.
Jednocześnie reżyser nie ukrywała negatywnej opinii na temat o. Tadeusza Rydzyka. Stwierdziła, że zrobił mnóstwo złego, określiła go jako „szkodnika”, który „skorumpował ogromną część klasy politycznej i Kościoła”. „Dziś, poza Rydzykiem i paroma innymi, również Kościół nie wymyślił, jak zagospodarowywać tę silną potrzebę wspólnoty” – mówiła. „Ale faktem jest, że to on, a nie demokratyczna Polska, odpowiedział na potrzeby ludzi spoza nawiasu sukcesu” – dodała.
Czytaj także: Korwin-Mikke na żywo w TVP: „Niech sk*rwią się jak wszyscy”
Źr.: Tygodnik Powszechny