Pani Marcelina jechała samochodem przez drogę pośród lasu. W pewnym momencie zobaczyła tajemniczą sylwetkę. Przy drodze stała mała dziewczynka z pochyloną głową. Wszystko nagrał wideorejestrator w jej aucie.
Upiorna scena rozegrała się w środę na drodze krajowej nr 16 w stronę Laseczna (woj. warmińsko-mazurskie). Kobieta z Iławy opublikowała w mediach społecznościowych nagranie, na którym zarejestrowano to, co kobieta zobaczyła przy drodze.
„W lesie na odcinku Stradomno-Laseczno, na poboczu zauważyłam dziewczynkę ubraną na biało, z plecaczkiem, głową pochylona do dołu” – relacjonuje pani Marcelina.
Kobieta przyznaje, że gdy zobaczyła dziecko, postanowiła mu pomóc. Szybko jednak z tego zrezygnowała. „Z tyłu głowy zapaliła mi się czerwona lampka, mówiąca o tym, że może mi się coś stać, przez co ruszyłam przed siebie i to prawdopodobnie uchroniło mnie przed tragedią. Po kilku minutach postanowiłam zawrócić i zobaczyć, czy ta postać nadal tam jest, czy może się przemieściła. Minęły może 3 minuty, a tego dziecka już tam nie było, nie było tez żadnego samochodu w pobliżu” – dodała.
Kobieta przyznała, że prawdopodobnie żadnego dziecka tam nie było, a to, co zobaczyła to jedynie manekin. Jak się okazuje, to nowa metoda złodziei samochodów. Gdy kierowca zatrzymuje się, aby pomóc dziecku, do auta podbiegają zamaskowani przestępcy w kominiarkach – podaje Gazeta Olsztyńska, która opublikowała nagranie.
Czytaj także: Facebook i Instagram będą płatne? Zaskakujące doniesienia
Źr. o2.pl; facebook