Stanisław Żółtek niedawno zasłynął ujawnieniem w sieci pakietów wyborczych do wyborów korespondencyjnych, które miały się odbyć 10 maja. Teraz w rozmowie z Polsat News kandydat na prezydenta nie szczędził mocnych słów pod adresem obecnego rządu.
Dziennikarka zapytała, co Żółtek zrobiłby na początku swojej ewentualnej prezydentury. „Złożę przede wszystkim do Sejmu propozycję następujących zmian: likwidację podatków PIT i CIT, likwidację całkowitego podatku od spadków i darowizny. Pierwsze moje kroki to będzie poproszenie o przyjście szefów partii, które są w Sejmie w danym momencie i położenie kart na stół, że proszę przegłosowanie tego” – odparł.
Polityk zabrał głos także na temat polityki zagranicznej. „Ten Wyszehradzki układ, który jest, czy nawet kierunek śródmorza, jak najbardziej szanuję, ale to nie może być jedyna rzecz, gdzie się zamkniemy i nic więcej.” – mówił Żółtek. „Mamy wielowektorowo pracować, czyli trzeba i szanować się ze Stanami Zjednoczonymi, ale nie być pieskiem na łańcuchu, że mamy obszczekiwać kogo oni nie lubią. Mamy rozmawiać i przestać obgryzać kostki Rosji” – powiedział.
Czytaj także: Zgrzyt podczas wizyty prezydenta Dudy w Wieluniu. Doszło do szarpaniny [WIDEO]
Polityk nie krył, że jest bardzo krytyczny wobec socjalnych projektów rządu. „500 plus to zwykłe złodziejstwo, ukradzenie jednemu i danie innemu. Jak się kradnie, rozdziela innym, a część sobie zostawia oczywiście, to jest zwykłe paserstwo. Mówię o rządzie polskim – jest jak paser. Zabiera pod przymusem jednym, daje drugim i powoduje czyli taki rozdmuchany socjalizm, w kierunku bardziej bolszewizmu nawet” – powiedział Żółtek.
Pytany o koronawirusa odparł: „myślę sobie: ale się trafiła gratka rządom niektórych państw, żeby chwycić za twarz naród”.
Źr. polsatnews.pl