Dług alimentacyjny przekroczył już 10 mld zł – wynika z informacji Krajowego Rejestru Długów. W bazie znajduje się 305 tys. dłużników alimentacyjnych, a ponad 57 proc. ma również zobowiązania w innych branżach. Dane KRD ukazują poważny problem: dług alimentacyjny ciągle rośnie i póki co nie zanosi się aby mogło to ulec zmianie.
Postanowiliśmy przeanalizować strukturę wierzycieli rodziców, którzy uchylają się od kosztów związanych z utrzymaniem dziecka
– powiedział prezes Zarządu KRD Adam Łącki. Z analizy wynika, że znaczna część dłużników alimentacyjnych nie traktuje poważnie swoich zobowiązań i bez zahamowań zaciąga kolejne kredyty.
Czytaj także: Polacy toną w długach za jazdę na gapę. Rekordzista ma do oddania ponad 312 tys. zł
Otóż okazuje się, że sześciu na dziesięciu dłużników alimentacyjnych ma co najmniej jeszcze jednego wierzyciela z innej branży.(…) Kolejne zaciągane zobowiązanie nie ma dla nich większego znaczenia, więc bez skrupułów nie wywiązują się z jego uregulowania
– powiedział Łącki.
Okazuje się, że dłużnicy alimentacyjni mają również zobowiązania wobec innych branż. Aż 31 proc ma dług u firm windykacyjnych, prawie 20 proc. jest zobowiązana wobec branży finansowej. Ponadto 13. proc dłużników alimentacyjnych nie reguluje rachunków za czynsz, prąd, gaz czy wodę. KRD podaje, że łączna kwota długów dłużników alimentacyjnych wobec innych branż wynosi obecnie około 2,3 mld zł.
Poza tym, dane wskazują na istotny problem – zobowiązań wynikających z niepłacenia alimentów jest coraz więcej. Pod koniec ubiegłego miesiąca w bazie KRD zanotowano ponad 305 tys. rodziców – dłużników, którzy razem zalegają budżetowi państwa na około 10 mld zł.
95 proc. pośród dłużników alimentacyjnych to mężczyźni, z których największą grupę (37 proc.) stanowią osoby pomiędzy 36 a 45 rokiem życia. Najbardziej zadłużeni są mieszkańcy Mazowsza – ich dług to prawie 1,26 mld zł.
Czytaj także: Głodni Wenezuelczycy atakują transporty z jedzeniem