Mieczysław Franciszek Rakowski to jeden z najciekawszych I sekretarzy KC PZPR. Dziennikarz, historyk, redaktor naczelny „Polityki” miał wprowadzić szereg reform, a tymczasem doprowadził do …likwidacji „jedynej słusznej” i „kierowniczej” dla państwa partii. Kim był Rakowski i jak to się stało, że zdemontował panującą przez blisko 50 lat formację polityczną?
Początki
Mieczysław Franciszek Rakowski urodził się 1 grudnia 1926 roku w Kowalewku-Folwarku. Był z urodzenia Wielkopolaninem i tam jako młody chłopak w czasie niemieckiej okupacji pracował jako robotnik w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Poznaniu. Dalej jego kariera potoczyła się typowo dla komunistycznych aparatczyków. Wstąpił do armii i w latach 1945-1949 był oficerem LWP. Od 1946 roku członek PPR, a od 1948-PZPR. Od 1957 roku pracował przy KC PZPR. Studiował w Instytucie Nauk Społecznych przy KC PZPR (ukończył w 1955 roku), a już w 1957 roku uzyskał doktorat w dziedzinie historii. Jego promotorem był prof. Bogusław Krauze.
Dziennikarz
Rakowski pracował w redakcji czasopisma „Po Prostu”. Po „październiku” 1956 i rozruchach studenckich czasopismo zamknięto. Rakowski trafił do „Polityki” i współtworzył jej styl w latach 1958-1982 jako jej redaktor naczelny. Był członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich od 1951, a w latach 1958-1961 kierował jego pracami. Od 1982 roku członek Stowarzyszenia Dziennikarzy PRL. To on przyjął do „Polityki” m.in. Kapuścińskiego, Urbana, Passenta.
Polityk. Premier
Mieczysław Rakowski w partii był zaliczany do frakcji „puławian”. Członkiem KC PZPR został w 1975 roku, a trzy lata wcześniej zasiadł w Sejmie PRL. Był konsekwentnym krytykiem polityki zarówno Gomułki, jak i Gierka. Od 1981 roku był wicepremierem w rządzie gen. Jaruzelskiego. Odpowiadał za kontakty ze związkami zawodowymi (do 1985). W 1983 roku do robotników w Stoczni Gdańskiej powiedział:
Nie ma powrotu do „Solidarności”, nie łudźcie się!
Ukończył partyjną uczelnię i doskonale wiedział jak wygląda zdobywanie tytułów naukowych przez partyjnych dygnitarzy, niezależnie czy był to wysoko postawiony członek partii czy zwykły I sekretarz POP w fabryce np. FSC w Lublinie czy FSO na Żeraniu. Tak pisał w swoich „Dziennikach politycznych” o obronie pracy magisterskiej Stanisławy Gierek (przytaczał te słowa również Sławomir Koper, autor książki Kobiety władzy PRL):
Wiluś Szewczyk zaklina się, że Stasia Gierkowa w październiku ubiegłego roku obroniła pracę magisterską. Napisała (to znaczny, ktoś za nią napisał) wspomnienia o swojej pracy politycznej w Belgii. Całość opatrzono tzw. aparatem naukowym i w ten sposób Uniwersytet Śląski nadał jej tytuł magistra. Moczar, którego podczas naszego niedawnego spotkania zapytałem czy to prawda, potwierdził.
W 1988 roku zastąpił Zbigniewa Messnera na urzędzie premiera PRL. Jego rząd wprowadził wiele istotnych reform. Tzw. ustawa Wilczka przywróciła częściowo wolny rynek. Rakowski i jego ekipa doprowadzili do unormowania stosunków państwo-Kościół. 17 maja 1989 roku Sejm PRL przyjął ustawę o stosunku państwa do Kościoła. Na jej mocy istniejąca od 1949 roku Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu otrzymała oficjalną legitymizację, powołano Komisję Majątkową. Dla wielu polityków lewicy Rakowski stworzył podwaliny pod utworzenie państwa wyznaniowego. Tak o wyżej wymienionej ustawie i Rakowskim pisał Dawid Chodorek z portalu lewica.pl w dniu 20 kwietnia 2011 roku:
W okresie schyłkowego PRL kierownictwo PZPR zdało sobie jednak sprawę z tego, że jeżeli chce bezproblemowo przejść do nowego systemu i uniknąć dekomunizacji (tak jak później w Czechach czy Rumunii), musi na specjalnych zasadach ułożyć się z Kościołem, wiodącą siłą społeczno-polityczną w kraju. W związku z tym I sekretarz KC gen. Jaruzelski i premier Rakowski zgodzili się na powołanie Komisji Majątkowej oraz Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. Było to prawdopodobnie wstępnie ustalone już podczas pielgrzymki Jaruzelskiego do Watykanu w 1987 r., a następnie w Magdalence i przy Okrągłym Stole. Decyzję tę ostatecznie zatwierdził Sejm PRL w maju 1989 r. w ustawie o stosunku państwa do Kościoła rzymskokatolickiego. Z kolei minister spraw wewnętrznych gen. Kiszczak przekazał w tamtym okresie klerowi większość teczek dotyczących jego współpracy z wywiadem PRL.
Także Joanna Senyszyn podczas rozmowy z radiem Tok FM i Janem Wróblem wypowiadała się w podobnym tonie, nie tlko o samym Rakowskim, ale też o całej PZPR, którą nasz bohater kierował:
Żyjemy w państwie wyznaniowym, to nie ulega wątpliwości. I dużą część winy za panoszenie się Kościoła w Polsce ponosi rząd Mieczysława Rakowskiego. Bo to oni rzutem na taśmę – w maju 1989 roku – dali Kościołowi prezent. W postaci Ustawy o stosunku państwa i Kościoła. To właśnie tam zapisano między innymi, że każda parafia ma dostać bodaj 15 ha. Tak zaczęło się rozdawnictwo ziemi i staliśmy się państwem klerykalnym. (…) To, że nastąpiła ta bezkrwawa zmiana w 1989 roku, to też zasługa PZPR.
Inny lewicowy publicysta z portalu lewica24.pl Piotr Gadzinowski, z okazji rocznicy jego śmierci Mieczysława Rakowskiego chwalił decyzję jego rządu o uchwaleniu ustawy o wolnym rynku oraz wspomniał o jego biografii, stylu życia i paradoksalnie największym „osiągnięciu” jego życia. Jemu też przypisał jedną z głównych ról w demontażu systemy komunistycznego w Polsce (podobnie twierdzi prof. Antoni Dudek w swej książce Reglamentowana rewolucja):
Z chłopa stał się polskim inteligentem. Neoficko żarliwym. Bardziej inteligenckim, niż liczni otaczający go dziedziczni. Inteligenci z racji swego urodzenia. Do swej inteligenckości dopłynął w mundurze Ludowego Wojska Polskiego. Podobnie jak Zygmunt Bauman, Adam Ważyk, Wojciech Jaruzelski. I wtedy wielu innych. Był socjaldemokratą w Partii zawsze prawie komunistycznej. A zwykle pragmatycznej i bezideowej. (…) Był ostatnim „komunistycznym” premierem „ostatniego «komunistycznego» rządu”, jak wspomina się, kiedy już musi się wspomnieć. Szczególnego rządu. Tego, który ustawą o działalności gospodarczej z 23 grudnia 1988 roku przywrócił w Polsce gospodarkę rynkową, a ustawą z 17 maja 1989 roku o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego – państwo wyznaniowe. Ale tych zasług tego rządu ani prawica, ani Kościół katolicki przypominać nie chce. Za to Rakowskiemu pamięta się, że był ostatnim pierwszym sekretarzem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Został z kartą „Czarnego Piotrusia” w ręku. Choć to on jako ostatni pierwszy sekretarz PZPR w styczniu 1990 roku sztandar jej kazał wyprowadzić. On. Nie „demokratyczna opozycja”, nie „pierwszy niekomunistyczny premier Polski” Tadeusz Mazowiecki. Był żeglarzem. Przez całe swe polityczne życie marzył, by stanąć za sterami swej Partii. Kiedy je dostał – okręt już tonął. (8 listopada 2013)
Chlubą dla Rakowskiego i jego współpracowników jest zniesienie w dniu 15 marca 1989 roku hańbiącej decyzji TRJN z 1946 roku o odebraniu polskiego obywatelstwa wybitnym dowódcom Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie: gen. Maczkowi, gen. Andersowi, gen. Kopańskiemu i gen. Chruścielowi , a także Stanisławowi Mikołajczykowi. Szczególnie emocjonalny wymiar miał list Rakowskiego do sędziwego już generała Maczka (liczył już 97 lat), który dostarczono w dniu 26 lutego 1989 roku. Tak Rakowski zwrócił się do generała:
Wśród wielu, bardzo wielu spraw, które mam do załatwienia poczesne miejsce zajmuje chęć naprawienia krzywdy, której Pan, Panie Generale, doznał w przeszłości od władz polskich. (…) Pomimo wielu krzywdzących ocen i decyzji ówczesnych władz polskich pozostał Pan dla nas – moich rodaków – wzorem patrioty i żołnierza. (…) Stał się Pan, Panie Generale, symbolem bohaterskiego dowódcy. Ogromnie chciałbym Pana gościć, Panie Generale, na naszej polskiej ziemi w dniach obchodów 50 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Pragnę Pana zapewnić, że rząd polski przyjmie Pana z całym należnym szacunkiem jak bohatera narodowego. (…) Co jako premier rządu polskiego mógłbym dla Pana zrobić, żeby choć w części zrekompensować Panu Panie Generale, krzywdy i ból, których doznał Pan w przeszłości?
List opublikowano również w Rzeczpospolitej w dniu 28 lutego 1989 roku.
Rakowski uczestniczył też i był jednym z architektów porozumień w Magdalence i przede wszystkim rozmów Okrągłego Stołu. Stał się „ofiarą” wyborów z 4 czerwca 1989, bowiem w ich wyniku nie uzyskał mandatu i po 17 latach opuścił sejmowe ławy.
I sekretarz KC PZPR
29 lipca 1989, a więc 26 lat temu Mieczysław Franciszek Rakowski zastąpił Jaruzelskiego na stanowisku I sekretarza KC PZPR. Dokładnie pół roku po objęciu funkcji na X zjeździe PZPR padły pamiętne słowa, które dzisiaj używa się często, kiedy kończy się jakaś epoka. 29 stycznia 1990 roku na zakończenie powiedział:
Sztandar Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej wyprowadzić!
Słowa te zawsze kończyły zjazdy czy ważne spotkania gremiów PZPR. Tym razem jednak kończyły działalność formacji, której przywódcy w każdym czasie mieli krew na rękach. W swoich Dziennikach politycznych pod dniem 11 grudnia 1988 roku napisał:
Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że system, który po drugiej wojnie światowej powstał w Polsce, przegrał w skali historycznej. Trzeba go zastąpić innym, po prostu wydajniejszym.
Rakowski po 1989 roku
Należał do SDRP, spadkobierczyni partii, którą rozwiązał. Był jednym z bohaterów tzw. moskiewskiej pożyczki, ale koledzy z SLD tym razem pomogli swojemu byłemu wodzowi. Publikował na łamach m.in. Trybuny, Dziś. Wydał swoje słynne Dzienniki Polityczne z lat 1958-1989 roku.
Dwukrotnie żonaty, miał dwóch synów z pierwszego związku. Jego były podwładny Jerzy Urban w wywiadzie-rzece z 2013 roku powiedział o nim:
Słynny był jego wyjazd do USA i spotkanie z urzędującym prezydentem Kennedym, który zaprosił go na weekend do swojej posiadłości. Pamiętam, że w redakcji („Polityki”) dociekano na korytarzach, czy zdołał uwieść Jacqueline, z którą samotnie pływał łódką po jakimś jeziorze. To warstwie anegdotycznej. A tak naprawdę światowość Rakowskiego robiła wrażenie. Przecież o spotkaniu z prezydentem Ameryki, nie mogli nawet marzyć najwyżsi przywódcy komunistycznego świata. Wzbudziło to w kręgach władzy dużą zawiść.
Zmarł na nowotwór 8 lutego 2008 roku w Warszawie. Spoczął na warszawskich Powązkach w części wojskowej.
źr. wikipedia, Dudek. A, Reglamentowana rewolucja, wikicytaty
fot. commons.wikimedia.org
Czytaj także: 17 lat temu w Warszawie zmarł Zbigniew Herbert