5 sierpnia 2011 roku w biurze poselskim „Samoobrony” przy Alejach Jerozolimskich, Andrzej Lepper targnął na swoje życie, wieszając się na sznurze od snopowiązałki, który przywiązał do haka na worek bokserski.
Mija właśnie 5 lat od zdarzenia, które wstrząsnęło politycznym światem w Polsce. Andrzej Lepper został znaleziony martwy przez swojego zięcia, w swoim biurze poselskim w Warszawie. Prokuratura ustaliła, że Andrzej Lepper rankiem 5 sierpnia 2011 roku zamknął się w pokoju biura partyjnego, przy Al. Jerozolimskich, stanął na krześle i powiesił na sznurze od snopowiązałki, który przywiązał do haka worka bokserskiego. Nie zostawił listu pożegnalnego.
Jak wyjaśniał wówczas szef warszawskiej prokuratury – Dariusz Ślepokura -nie było do tej pory tak drobiazgowo przeprowadzonego śledztwa w sprawie samobójstwa. „- Lepper był jednak wicepremierem, z olbrzymimi kontaktami w świecie polityki i biznesu. Nie chcieliśmy się narazić na zarzut, że czegoś nie sprawdziliśmy” – wyjaśniał.
Czytaj także: Rocznica śmierci Andrzej Leppera. Mocny wpis jego doradcy
Podczas śledztwa sprawdzono setki bilingów, przesłuchano mnóstwo świadków, nawet pracowników firmy budowlanej, którzy stawiali rusztowanie nieopodal biura poselskiego, w którym rezydował Lepper. Prokuratura kategorycznie odrzuciła możliwość brania udziału osób trzecich w zdarzeniu.
Po śmierci Leppera podgrzewano atmosferę, że w biurze poselskim przy Alejach Jerozolimskich wcale nie doszło do samobójstwa, lecz do morderstwa. Janusz Maksymiuk, wiceprezes „Samoobrony” mówił, że „Andrzej Lepper nie mógł się zabić, planowaliśmy przecież kampanię wyborczą w 2011 roku”. Również Tomasz Sakiewicz z „Gazety Polskiej” przekazał nagranie prokuraturze, z którego wynika, że na kilka miesięcy przed śmiercią, Lepper bał się o swoje życie, co potwierdził podobno w rozmowie ze swoim przyjacielem Piotrem Tymochowiczem – ekspertem od wizerunku. „Oni chcą mnie zabić” – miał powiedzieć wówczas Lepper.
Z 70 stron uzasadnienia prokuratury o umorzeniu sprawy, gdzie opisano drobiazgowo ostatnie dni przed śmiercią szefa Samoobrony. Z tekstu ujawnia nam się obraz człowieka opuszczonego, przygnębionego i w depresji. Kolosalne długi jakie posiadał, liczne sprawy sądowe oraz polityczny upadek miały doprowadzić do sytuacji, w której targnął się na swoje życie.
„Kiedy został odwołany ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa, część osób z jego otoczenia (w tym członkowie rodziny) zauważyła zmiany w jego zachowaniu. Wydawał się smutny, przygnębiony, następowało obniżenie nastroju” – podsumowała prokuratura.
W biurze poselskim, w którym pracował Andrzej Lepper często wyłączano prąd, za który zalegano od miesięcy. W chwili znalezienia zwłok przez zięcia, obraz w telewizorze, w biurze był zatrzymany. Na ekranie jawił się kadr z Donaldem Tuskiem oraz paskiem informacyjnym: „Kampanię czas zacząć”.
Andrzej Lepper urodził się 13 czerwca 1954 roku w Stowięcinie. Był politykiem, przedsiębiorcą oraz działaczem. Założył partię polityczną Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej” oraz związek zawodowy „Samoobrona”. W swojej bogatej karierze politycznej był posłem na Sejm IV i V kadencji. Pełnił również funkcje między innymi: wicemarszałka sejmu, ministra rolnictwa oraz wicepremiera. Był również europosłem oraz czterokrotnie kandydował na urząd Prezydenta RP.