Wstrząsające sceny rozegrały się w mieszkaniu w bloku w przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie w województwie małopolskim. 7-latek zginął na skutek obrażeń zadanych przez nożownika, którym okazał się jego własny ojciec. Ciężko ranił także swoją żonę, czyli matkę chłopca. Dwie osoby trafiły do szpitala.
Policjanci z Tarnowa o godzinie 10:00 otrzymali aż trzy zawiadomienia o intensywnej awanturze w mieszkaniu przy ul. Krakowskiego w Tarnowie. Dzwoniący informowali o 27-letniej kobiecie, która ma rany kłute i cięte. Według zawiadamiających, kobieta ukryła się w mieszkaniu jednej z sąsiadek.
„Przybyli na miejsce policjanci odnajdują przed budynkiem od strony balkonów mężczyznę. Ma on rany cięte i kłute” – relacjonował RMF FM rzecznik tarnowskiej policji, aspirant sztabowy Paweł Klimek. On i kobieta trafili do szpitala z ranami zadanymi ostrym narzędziem.
Czytaj także: Kraska: „Jest w kraju kilka miejsc, gdzie karetki nie wyjeżdżają po pacjentów”
Niestety awantura domowa zakończyła się potworną tragedią, bo życie stracił 7-latek. Również u niego odkryto rany zadane najprawdopodobniej nożem.
Reporter „Gazety Krakowskiej” usłyszał od jednego z mieszkańców, że „na klatce widział, że ucieka brocząc krwią kobieta, a za nią biegł mężczyzna z nożem w dłoni”.
Z kolei reporterzy RMF FM dowiedzieli się, że 28-letni nożownik chciał wrócić na Ukrainę. To było powodem awantury, podczas której ranił nożem żonę oraz synka, a następnie wyskoczył z okna na II piętrze.
Źr. RMF FM