73 lata temu, 16 czerwca 1944 roku, podczas ataku na niemiecką wartownię w Jewłaszach, zginął por. Jan Piwnik „Ponury”.
Jan Piwnik urodził się 31 sierpnia 1912 roku we wsi Janowice k. Ostrowca Świętokrzyskiego. W latach 1935-1939 służył w Policji Państwowej awansując do stopnia aspiranta. We wrześniu 1939 roku walczył jako dowódca kompanii w Zmotoryzowanym Baonie Policji Państwowej. 23 września 1939 roku został internowany na Węgrzech, skąd uciekł w marcu 1940 roku. Przedostał się do Francji i wstąpił do 4 Pułku Artylerii Ciężkiej. Po kapitulacji Francji dotarł do Anglii, gdzie przeszkolono go jako cichociemnego. 21 marca 1941 roku został awansowany do stopnia porucznika.
W kraju znalazł się 8 listopada 1941 roku, po jednym z pierwszych zrzutów. Wiosną 1942 r. objął II Odcinek „Wachlarza”. Latem aresztowano go w drodze do Kijowa. Z więzienia z Zwiahlu zbiegł wraz z por. Janem Rogowskim „Czarką”. Jego najgłośniejszym wyczynem było opanowanie więzienia w Pińsku, gdzie osadzono trzech żołnierzy „Wachlarza” z kapitanem „Wanią” – dr med. Alfredem Paczkowskim, szefem Kedywu Obszaru Białystok. Gen. Rowecki „Grot” nakazał ich odbicie. Garnizon w Pińsku liczył 3 tys. Niemców i zbrojnych kolaborantów. W dniu 18 stycznia 1943 r. „Ponury” wraz z „Czarką”, jego zastępcą i szesnastoma ludźmi podjechał samochodami pod więzienie. Na żądanie Zygmunta Sulimy (przebranego w mundur SS) otworzono bramę. Zastrzelono komendanta więzienia, jego zastępcę i strażnika. Uwolniono żołnierzy „Wachlarza” i kilkunastu innych więźniów. Za tą akcję „Ponury” i „Czarka” otrzymali Ordery VM 5 kl., pozostali Krzyże Walecznych. Niemcy w odwecie rozstrzelali 30 Polaków z Pińska.
Po powrocie z Pińska „Ponury” został dowódcą trzech grup partyzanckich z ponad 400 żołnierzami. Walczył w rejonie Gór Świętokrzyskich. Nękał Niemców taktyką uderzenia – odejście długim, okrężnym marszem i powrót w miejsce akcji, gdzie się go już nie spodziewano. Stoczył kilkanaście większych walk i wiele potyczek. Jego żołnierze w lipcu 1943 roku zaatakowali pociąg wojskowy urlopowiczów koło Berezowa; w sierpniu zastrzelili w zasadzce generała Rettingera pod Ożarowem; w październiku stoczyli bitwę w lasach k. Wąchocka; zestrzelili samolot. W rocznicę wybuchu wojny, 1 września 1943 r. por. Waldemar Szwiec „Robot” wraz z 80 ludźmi zajął Końskie. O północy zniszczył transformatory, w ciemnościach opróżnił magazyny, zastrzelił pięciu konfidentów i po dwóch godzinach uszedł w las pod bokiem ok. 1700 Niemców. Zmyleni brawurą i ruchliwością partyzantów Niemcy uważali, że „Ponury” dysponuje znacznie większą siłą, bali się uderzać, zostawiali jedynie zasadzki liczące do 4 tys. ludzi.
W lutym 1944 roku „Ponury” został oddelegowany do Okręgu AK Nowogródek. Niestety po wielu zwycięstwach doznał klęski. W dniu 29 kwietnia połowa jego 140-osobowej grupy zaatakowała Szczuczyn z garnizonem liczącym około tysiąca ludzi. Czterdziestu partyzantów zginęło, reszta wycofała się do osłaniającej podgrupy „Ponurego”. Niedługo przed swoją ostatnią akcją ożenił się z kpt. Emilią Malessą „Marcysią”, kierowniczką „Zagrody” – komórki łączności zagranicznej KG AK. 16 czerwca 1944 r. zaatakował wartownię niemiecką w Jewłaszach i zginął od serii peemu. Konając powiedział: „Umieram jak Polak. Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”. Jan Piwnik „Ponury” został pośmiertnie awansowany do stopnia majora a następnie pułkownika. W 1988 r. jego prochy sprowadzono w Góry Świętokrzyskie i pochowano w rodzinnej wsi.
Czytaj także: Krystyna Skarbek, czyli Polka w brytyjskim wywiadzie