Po pięciu tygodniach przerwy giełda w Atenach ponownie została otwarta. Poniedziałkowe notowania główny indeks rozpoczął spadkiem o około 23%. Po 12.30 skala spadków wyhamowała do 17%, a pod koniec dnia zakończyła na 16% spadku.
Giełda w Grecji pozostawała zamknięta od 29 czerwca, kiedy to władze w Atenach postanowiły dodatkowo zamknąć banki i wprowadzić kontrolę przepływu kapitału, aby uniknąć załamania systemu bankowego, gdyż klienci masowo zaczęliby wypłacać swoje oszczędności. Te trzy tygodnie, gdy banki były całkowicie zamknięte dla klientów, kosztowały grecką gospodarkę 3 mld euro. Tylko handel detaliczny poniósł ok. 600 mln euro strat, eksport – 250 mln euro.
Oczywiście, spodziewamy się presji. Rynki nie omieszkają odrobić (strat) wywołanych taką przerwą (w operacjach). Ale nie możemy dać się ponieść. Musimy poczekać do końca tygodnia, aby zobaczyć z większym spokojem, jak to ponowne otwarcie giełdy się zakończy
Czytaj także: Grecja: Banki znów otwarte, utrzymano ograniczenia wypłat
– powiedział radiu Skai krótko przed uruchomieniem parkietu szef greckiej komisji rynków kapitałowych Konstantinos Botopulos.
Pierwsza sesja po ponad miesięcznej przerwie rozpoczęła się rzecz jasna od spadku głównego indeksu o 22,9%. Spadki akcji banków zbliżyły się do limitu na poziomie 30% – stąd pod ogromną presją znajduje się sektor finansowy.
Główny indeks ateńskiej giełdy znajduje się w tym momencie na najniższym poziomie od czerwca 2012 r., a od początku tego roku indeks ten stracił prawie 25%.
Mimo ponownego uruchomienia, ateńska giełda w swoim funkcjonowaniu w dalszym ciągu jest ograniczona restrykcjami. Obywatele Grecji dalej nie mogą korzystać ze zgromadzonego kapitału na swoich kontach w sposób swobodny, limity wypłat w wysokości 420 euro na tydzień zostały utrzymane. Wspomniane limity nie dotyczą oczywiście obcokrajowców. Zatem inwestowanie na giełdzie przez Greków musi się obecnie ograniczyć do nowych środków.
Wczoraj w Atenach rozpoczęły się także kolejne spotkania z wierzycielami. Tematem wczorajszych rozmów były działania antykorupcyjne, funkcjonowanie systemu sprawiedliwości i polityka podatkowa. Stronie greckiej zależy na jak najszybszym uzyskaniu pierwszej raty pożyczki w wysokości 20-25 miliardów euro na pokrycie swoich długów. W zamian za to Grecja będzie musiała wprowadzić nowe reformy, m.in. w systemie emerytalnym i podatkowym, zliberalizować gospodarkę i ograniczyć wydatki.