„Interstellar i nauka” to książka napisana przez Kipa Thorne, który współtworzył film powstały na jej podstawie. Z publikacji wydanej przez Prószyński i S-ka dowiadujemy się, że użyte w niej różne efekty i teorie naukowe są lub mogą być prawdziwe.
Początki powstawania filmu
Kip Thorne nie skupił się wyłącznie na naukowych aspektach filmu. Był on jednym z pomysłodawców produkcji i przyświecała mu idea obrazu, który nie będzie wyłącznie fantazją, ale zostanie również opatrzony w podstawy naukowe. Na samym początku książki opowiada o tym jak narodziła się idea filmu, w jaki sposób dobrano obsadę oraz samo powstanie dzieła. Dzięki temu wiemy, że twórcy produkcji wykazali się wytrwałością i ogromną cierpliwością.
Prawda, hipotezy, domysły
Autor przed przedstawieniem i opisaniem aspektów naukowych filmu przedstawia podstawy. Są to różne prawa i teorie rządzące wszechświatem, z którymi zwykły czytelnik mógł się nie spotkać, a są niezbędne do zrozumienia naukowej części „Interstellara”. Thorne przed każdym z zagadnień naukowych wskazywał na daną kwestię czy jest potwierdzoną hipotezą, opierającą się na przesłankach naukowych lub wyłącznie domysłem dyktowanym przez intuicję. Pozwala to w przejrzysty sposób ocenić co z pokazanych w filmie zjawisk może zaistnieć w naszym wszechświecie, a co ma na to mniejsza szanse. Okazuje się, że tych domysłów nie jest wiele. W całej książce jest masa wszelkich obrazków i rysunków, co powoduje, że możemy łatwej zrozumieć pewne trudne teorie naukowe. Myślę, że po przeczytaniu tej książki produkcja „Interstellar” stanie się bardziej zrozumiała. Na końcu publikacji znajdują się również szczegółowe wyjaśnienia niektórych pomniejszych aspektów filmu – ciekawscy z pewnością zapiszą to na plus.
Czy można stworzyć film oparty wyłącznie na faktach naukowych?
Kip Thorne chciał, aby film był w większości oparty na poznanych przez ludzi prawach i teoriach, a wszelkie wymysły były w znacznej mniejszości. Obawiał się że trudno będzie mu pozyskać ludzi do tak ambitnego projektu, jednak ku jego zdziwieniu pomysł zyskał dużą aprobatę – co więcej nie musiał on grać roli policjanta naukowego, ponieważ sami aktorzy i pracownicy na planie byli zadowoleni z idei filmu i zadawali szczegółowe i poważne pytania.
Widząc sukces produkcji jak najbardziej mogę stwierdzić, że taki film da się zrobić. Po przeczytaniu tej „Interstellar i nauka” byłem zdumiony, jak wiele scen, które wydarzyły się w filmie, może zaistnieć w naszym wszechświecie. Po lekturze książki Thorna nie spojrzycie na „Interstellar”, jak na kolejny film science-fiction, bo do fiction bardzo mu daleko.
Autor: Sebastian Florczak