W 2012 roku kierownictwo Uniwersytetu Technicznego w Dortmundzie stworzyło w budynku wydziału fizyki dla studentów „pomieszczenie ciszy”, gdzie studenci mogli się zrelaksować i wyciszać między zajęciami. Uczelnia postanowiła je niespodziewanie zlikwidować. Powodem jest rzesza muzułmańskich studentów, która z pomieszczenia zrobiła sobie salę modlitewną.
Według rektoratu uniwersytetu, muzułmańscy studenci mieli rozdawać w pokoju Koran oraz „materiały propagandowe w języku niemieckim i arabskim”. Materiały podobno zostały podzielone na te dla mężczyzn i te dla kobiet. Studentki, które chciały korzystać z „pomieszczenia ciszy” były informowane przez swoich muzułmańskich rówieśników, że nie wejdą do pomieszczenia tak długo, jak „nie założą chust na głowę i przestaną używać perfum”.
Rektorat napisał list otwarty do muzułmańskich studentów. „Połowa pomieszczenia została oddzielona od reszty i wyposażona w dywany modlitewne i Korany. Ta część była zarezerwowana dla mężczyzn. Gdy studentki skarżyły się, że nie mogą skorzystać z tej części pokoju, muzułmanie stawali się agresywni. Dochodziło do kłótni”.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Kiedy przypomniano tym studentom, że stanowią zaledwie 1,2% całej liczby studentów, oburzyli się i zażądali pomieszczenia na wyłączność. Dodali, że czują się dyskryminowani i, że jest to „antyislamski rasizm”.
„Uczelnia stanowi przestrzeń neutralną religijnie i światopoglądowo. Nie będzie żadnych wyjątków od tej zasady. Dlatego zamknięcie „pomieszczenia ciszy” było konieczne” – dodała dyrekcja.
„Podzielenie pomieszczenie na część dla kobiet i dla mężczyzn godziło w zasadę równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Integracja funkcjonuje tylko wtedy, gdy cudzoziemcy, którzy się w Niemczech osiedlają, znają i szanują panujące tu zasady prawne, które obowiązują nas wszystkich. Artykuł 3 ustawy zasadniczej mówi o równouprawnieniu kobiet i mężczyzn” – zakończyła rzeczniczka uczelni Eva Prost.