Aż 15 największych organizacji terrorystycznych na świecie wspomaga się środkami pochodzącymi z nielegalnego obrotu papierosami – pisze Guy Bentley z portalu dailycaller.com.
Po tym jak rozwinięte państwa zaczęły wprowadzać uciążliwe obostrzenia dotyczące handlu papierosami (m.in. wysoką akcyzę czy wymagany wiek palącego), czarny rynek zaczął intensywnie się rozwijać.
Zakładano, że wysoka akcyza na papierosy zwiększy wpływy do poszczególnych budżetów oraz zmniejszy liczbę palących, jednak nie przewidziano skutków ubocznych. Papierosy są stosunkowo łatwe do przemycenia, generują duże zyski, a kary za przemyt należą do łagodnych. To wszystko sprawiło, że biznesem zainteresowali się ekstremiści.
Czytaj także: 15 lat po wojnie
Francuskie Centrum Analiz ds. Terroryzmu stworzyło listę grup, których działania są po części finansowane z przemytu narkotyków. Można tam znaleźć m.in. al-Qaidę, Hezbollah czy Hamas. Z danych, które posiadają francuscy specjaliści, wynika, że ponad 20 procent wydatków organizacji terrorystycznych jest finansowane dzięki przemytowi papierosów.
Terroryzm w dużym stopniu kojarzy się obecnie z Państwem Islamskim, które oficjalnie „odwróciło się” od papierosów (zdarzały się przypadki kary śmierci za palenie), co nie zniechęciło jednak dżihadystów do poszukiwania ewentualnych korzyści z przemytu narkotyków. Zwiększenie skali nielegalnego obrotu papierosami odnotowano m.in. na granicy między Kurdystanem a kontrolowanym przez ISIS terytorium Iraku.
Źródło: dailycaller.com
Fot. YouTube/RT