Od 1 stycznia 2018 r. wejdą zmiany w przepisach ustawy o publicznym transporcie zbiorowym z 2010 r. Ustawa ta weszła w życie 1 marca 2011 r. Część przepisów, dotyczących m.in. zasad funkcjonowania transportu zbiorowego oraz zmian w przepisach obowiązujących, zacznie obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2017 r. Choć jak wynika z komunikatu Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, obecnie Senat pracuje nad przesunięciem wejścia tych zapisów na rok 2018.
W wyniku tych zmian przestaną obowiązywać bilety ulgowe na przejazdy autobusami i koleją dla osób niepełnosprawnych, studentów czy dzieci dojeżdżających do szkół. Jednak nadal będą przysługiwać darmowe przejazdy dla parlamentarzystów.
Z informacji podanych na stronie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa wynika, iż obecnie Senat zajmuje się projektem, który ma przesunąć wejście ustawy na 2018 r. Wcześniejsza wersja dotyczyła wejścia w życie ustawy już od początku stycznia 2017 r. Dodatkowo ministerstwo ma przygotować w tym czasie nowy projekt, który zmieni zapisy mówiące o pozbawieniu ulg dla pasażerów komunikacji publicznej.
Czytaj także: Bilety ulgowe nie zostaną zlikwidowane? Senat przyjmie odpowiednie poprawki
Analizy dotyczące rozwiązania problemu ulg ustawowych dla pasażerów rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku, zaraz po zmianie na stanowisku Ministra Infrastruktury. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa rozpoczęło prace nad uporządkowaniem przepisów w tym zakresie. MIB pozostaje w stałym kontakcie z Senatem, gdzie równolegle przygotowywany jest projekt, przesuwający wejście w życie ustawy na 1 stycznia 2018 r. W tym czasie MIB przygotuje projekt ustawy, który wyeliminuje zagrożenia związane z wejściem w życie niekorzystnych dla pasażerów przepisów.
– czytamy w komunikacie na stronie Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa.
W obecnym kształcie do końca roku ustawa przewiduje zwrot dla każdego przewoźnika, który stosuje ulgi ustawowe dla swoich pasażerów i zgłosi faktyczne roszczenia. Jednak od początku 2018 r. ( o ile projekt senatu zmieniający datę wejścia w życie przepisów z 2017 r na 2018 r. wejdzie w życie) ustawa może znaczącą ograniczyć takie ulgi jedynie dla pociągów i autobusów o charakterze użyteczności publicznej.
Kwestia ulg ustawowych jest dosyć skomplikowana i dyskusyjna, szczególnie w Polsce, dlatego tak istotna ingerencja w jego formę może przynieść olbrzymie konsekwencje w postaci zdezorientowanych pasażerów, którzy mogą zrezygnować z transportu publicznego.
– pisze Marcin Grupiński, członek Kongresu Nowej Prawicy.
W przypadku przejazdów o charakterze użyteczności publicznej ulgi na zakup biletów będą stosowane wyłącznie w takich środkach komunikacji, które minister, sejmik wojewódzki lub rada powiatu przewidują w swoich planach transportowych.
Warto jednak zaznaczyć, iż likwidacja ulg ustawowych dotyczy jedynie połączeń realizowanych w formie komercyjnej. W przypadku przewozów dotowanych, ulgi ustawowe pozostaną całkowicie nienaruszone.
– zauważa Grupiński.
Dodaje także, że likwidacja ulg miałaby według niego większy sens, gdyby zliberalizowano całkowicie rynek przewozowy, a także wszystkie grupy zostałyby ich pozbawione.
Jeśli miałbym się zapatrywać na aspekt samych ulg ustawowych, to moim zdaniem ich likwidacja miałaby sens dopiero w przypadku całkowitej liberalizacji usług przewozowych oraz gdy dotknęłaby ona wszystkie grupy społeczne (wraz z parlamentarzystami).
– dodaje członek KNP.
Dostrzega także, że obecnie taki ruch ze strony rządu jest dość irracjonalny, tym bardziej, że spora część społeczeństwa korzysta obecnie z takich przejazdów.
Z drugiej strony trzeba patrzeć realnie na przyzwyczajenia społeczeństwa, a szczególnie fakt, że z ulg korzysta obecnie około 15 milionów Polaków, dlatego tak odważny krok mimo wszystko wydaje się być na dzień dzisiejszy irracjonalny.
– dodaje zainteresowany tematyką transportu publicznego.
Jako dobry przykład pogodzenia ulg ustawowych z funkcjonowaniem wolnego rynku wskazuje Czechy, gdzie wszyscy przewoźnicy w transporcie kolejowym stosują takie zniżki, co przede wszystkim zwiększa ilość osób korzystających z usług transportu publicznego.
Trzeba jednak zwrócić uwagę, że system ulg ustawowych można pogodzić z funkcjonowaniem wolnego rynku, a przynajmniej zdaje to egzamin w Czechach, chociażby w zakresie transportu kolejowego, gdzie podstawowe ulgi honorowane są przez wszystkich przewoźników i nie jest to zabieg szkodliwy, a wręcz zwiększa zainteresowanie transportem publicznym.
– zauważa Grupiński.
Pozostaje więc pytanie, co zrobi z tym fantem minister Andrzej Adamczyk, który jeszcze przed wyborami parlamentarnymi zapewniał, że niekorzystne przepisy zostaną zmienione niezwłocznie po wyborach. No cóż, najwyraźniej priorytety rządu szybko się zmieniły.
– kończy swoją wypowiedź członek KNP.